Polska piłkarska patologia! Kibole upadającej Wisły Kraków zastraszyli inwestorów. Działaczom grożono śmiercią

fot. Twitter
REKLAMA

Klub z milionowymi długami, walczący o przetrwanie – tak wygląda od kilku tygodni sytuacja Wisły Kraków. Co powinni w takim przypadku robić kibice? Naturalnym wydawało by się wsparcie. Nie w Polsce!

„Kibole próbowali wymusić na jednym z potencjalnych inwestorów dodatkową kasę dla siebie w ramach przejęcia klubu, innego, który chciał odsunąć bandytów od Wisły, skutecznie zastraszyli, a działaczowi, który chciał nagłośnić patologię w klubie grożono śmiercią” – napisał na twitterze dziennikarz Szymon Jadczak, który od wielu lat zajmuje się patologią szerzącą się w klubie z Krakowa.

REKLAMA

Nie od dziś mówi się, że niedawną piłkarską potęgą w Polsce zarządzają grupy kibolskie. Pseudofani zespołu wielokrotnie wpływali na decyzje władz, zastraszali zarząd, a także piłkarzy. Z klubowych budynków zrobili sobie miejsce do nielegalnego handlu m.in. narkotykami, co udowodniła policja w trakcie przeszukań.

Sytuacja miała zmienić się po przyjściu biznesmenów Vanna Ly i Matsema Hartlinga, którzy „kupili” Wisłę Kraków deklarując wpłatę 12 milionów złotych. Mimo, że do transakcji doszło jeszcze przed świętami, to w Krakowie konta bankowe nadal pozostają puste.

W sprawie sytuacji Wisły Kraków i doniesień Szymona Jadczaka wypowiedział się prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, który nie ukrywał ogromnego zaniepokojenia.

„Nie tylko w Wiśle są kibole, którzy kochają swój klub tylko dlatego, bo im się to opłaca i mają z tego korzyści. Wszystko za przyzwoleniem klubu” – napisał Boniek.

Przypomnijmy, od kilkunastu miesięcy Wisła Kraków jest w fatalnej sytuacji finansowej. Piłkarze od lipca br. nie otrzymują wypłat. Jeśli sytuacja się nie zmieni, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że klub nie przystąpi do rozgrywek w rundzie wiosennej.

Źródło: Twitter.com / NCzas.com

REKLAMA