Zapracowany Morawiecki „nie zdążył” sprzedać akcji banku, którego był prezesem. Stracił aż 100 milionów złotych?!?

Mateusz Morawiecki/fot. PAP/Marek Zakrzewski
Mateusz Morawiecki/fot. PAP/Marek Zakrzewski
REKLAMA

„Wystarczy nie kraść”… oraz zostać członkiem rządu odpowiedzialnym za finanse z pakietem akcji banku, którego było się prezesem. Okazuje się, że Mateusz Morawiecki przez solidne dwa lata był w posiadaniu akcji banku BZ WBK. Sprzedał je dopiero po objęciu stanowiska premiera.

Mateusz Morawiecki zachował pakiet ponad 13,7 tys. akcji BZ WBK, którego był prezesem przez osiem lat. Sprzedał je dopiero będąc premierem, czyli najwcześniej w grudniu ubiegłego roku.

REKLAMA

–  Kiedy wchodziłem do rządu w 2015 r., działo się to w takim tempie, że nie zdążyłem sprzedać posiadanych akcji banku – powiedział Morawiecki w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

Morawiecki trzymał więc akcje banku przez ponad dwa lata sprawowania funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, a od 16 listopada 2015 roku także ministra finansów.

Było to zresztą kłopotliwe, bo musiałem powstrzymywać się z wypowiedziami na temat banków, żeby nie powstało wrażenie, że w jakikolwiek sposób mogę wpłynąć na pozycję BZ WBK – dodał Morawiecki.

Z kolei 13 grudnia 2017 roku – czyli dwa dni po zostaniu premierem – Morawiecki przez służbę prasową przekazał mediom, że „akcje już sprzedał”. Jest to jednak mało prawdopodobne, ponieważ – jak pisał tego dnia Business Insider – „Stanisław Starnawski z biura prasowego Ministerstwa Rozwoju oświadczył, że została złożona dyspozycja sprzedaży całego pakietu akcji w posiadaniu premiera Morawieckiego, czyli 13,7 tys. akcji BZ WBK”.

Notowania na giełdzie BZ WBK rosły w grudniu 2017 w okolice 400 zł.

Jeżeli założymy, że premier sprzedał wszystkie akcje jednego dnia – co jest mało prawdopodobne – to zarobiłby na tym ponad 1,25 mln zł.

Sam Morawiecki twierdzi, że gdyby dalej pracował w bankowości zarobiłby do emerytury „sto milionów złotych”.

Ja nie polepszyłem swojej sytuacji finansowej, idąc do polityki. Zrezygnowałem, lekko licząc, do emerytury, może nawet z jakichś 100 milionów złotych (śmiech). Zrezygnowałem z radością, muszę dodać.

Źródło: oko.press

REKLAMA