Biedronka ma plan na 2019 rok. Chce być restauracją z jedzeniem na wynos. Będzie klapa czy hit?

Sklep
Sklep "Biedronka"/fot. ilustracyjne/fot. flickr.com
REKLAMA

Biedronka już wkrótce może zacząć walkę o kolejny rynek, którym są usługi gastronomiczne. Z zapowiedzi prezesa Jeronimo Martins wynika, że można spodziewać się w niedługim czasie zupełnie nowej odsłony popularnego dyskontu.

Biedronka kiedyś kojarzyła się z tanim asortymentem niskiej jakości oraz wyzyskiem pracowników. W kilka lat sytuacja diametralnie się zmieniła: Pracownicy Biedronki mają jedne z lepszych warunków zatrudnienia w Polsce z niemałymi zarobkami, asortyment walczy z innymi wielkimi sieciami, nieraz bijąc cenowo konkurencję na głowę, zaś wariactwo, które wywołała sieć poprzez Świeżaki czy Słodziaki pokazuje, że marketingowe kampanie są przez markę opanowane.

REKLAMA

Teraz okazuje się, że Biedronka może otworzyć restauracje.

Będziemy mieć coraz więcej produktów świeżych i dań gotowych, stając się w większym stopniu taką „restauracją z jedzeniem na wynos”. W tej chwili 40 procent sprzedaży Biedronki to produkty świeże, a chcemy podnieść ten wskaźnik do 70 procent – powiedział Pedro Soares Dos Santos, prezes Grupy Jeronimo Martins, właściciela Biedronki w rozmowie z Business Insider.

Zaznacza również, że sieć planuje w najbliższych latach otwieranie po 100-150 nowych sklepów rocznie.

Jeśli Biedronka uruchomiłaby sprzedaż dań na wynos, nie byłaby pierwsza w Polsce. Pionierem był Orlen, który wypromował swoje hot-dogi na popularny obecnie przysmak, zaś z dyskontów podobną usługę uruchomiła już sieć sklepów Żabka.

Nie wiadomo jednak obecnie, czy Biedronka miałaby oferować podobną usługę gastronomiczną, czy planuje coś bardziej prestiżowego.

Źródło: msn.com

REKLAMA