Dlaczego szampany strzelają? Bo to prawdziwe armaty są!

Strzelający korek od wina musującego. Źródło: Baccardi Martini
Strzelający korek od wina musującego. Źródło: Baccardi Martini
REKLAMA

Butelka z winem musującym, potocznie zwanym szampanem, to prawdziwa maszyna, albo jak kto woli armata na gaz. Wystrzeliwuje pociski – korki – z prędkością blisko 40 km na godzinę i schładza powietrze przy wylocie lufy- szyjki butelki do kilkudziesięciu stopni poniżej zera.

Przy otwieraniu butelki szampana dochodzi do wielu fascynujących zjawisk fizycznych. To one odpowiadają za wystrzał i towarzyszące mu strumienie wina.

REKLAMA

W butelce szampana znajduje się bardzo dużo dwutlenku węgla, który znajduje się w winie, ale też całkowicie wypełnia szyjkę.

W schłodzonej butelce ciśnienie jest cztery razy wyższe niż atmosferyczne. W pozostawionej w temperaturze pokojowej, rośnie do ośmiu atmosfer.

Korek ma powstrzymywać nie tylko płyn, ale też napierający na niego i szkło gaz. Gdyby taką butelkę pozostawić w temperaturze pokojowej i zdjąć mocowania korka, to po około minucie wystrzeli ona pocisk – korek, z prędkością blisko 40 km na godzinę.

Kiedy korek wystrzeliwuje całkowicie uwalnia się dwutlenek węgla znajdujący się w szyjce butelki. Gaz pod ciśnieniem jak z lufy wylatuje z szyjki i wypycha niemal całkowicie powietrze znajdujące się u jej wylotu.

To z kolei powoduje spadek temperatury powietrza u wylotu szyjki nawet do minus 50 stopni C.

Paluchem się nie da tego sprawdzić, bo całe zjawisko trwa zaledwie kilka milisekund. Im głośniejszy strzał z korka, tym większy spadek temperatury. Fachowo nazywa się to ekspansja adiabatyczna.

Jak już się ten dwutlenek węgla zmiesza z naszym powietrzem, to zaczyna się kondensować zawarta w powietrzu woda. Tworzą się miliony malutkich kropelek wody i widzimy je jako mgiełkę wokół butelki. Można ją zobaczyć tylko wtedy, gdy z butelki nie wylewa się szampan. Niektórzy myślą, że to jakiś dym.

Ale co się dzieje w samej flaszce po odpaleniu korka i dlaczego wylewa nam się szampan? W butelce wcale nie jest go za dużo.

Otóż jak z szyjki wyleci dwutlenek węgla – z prędkością korka – ok. 40 km. na godzinę, to na ułamek sekundy powstaje w niej próżnia. Z niemal tą samą prędkością zasysa więc ona powietrze atmosferyczne.

Zasysa go za dużo, więc znów we flaszce jest duże ciśnienie i powietrze razem z szampanem wylatuje z powrotem w przestrzeń. I tak to się w kółko odbywa, aż się nie uspokoi, czyli szampan nie rozleje się na podłogę, albo do kieliszków.

Sam zaś dźwięk strzelającego korka, to nic innego jak fala „uderzeniowa” docierającego do naszych uszu.

REKLAMA