Doda razem z mężem Emilem Stępniem wybrała się na Sylwestra do Dubaju. Przeżyła tam prawdziwy dramat związany z telefonem komórkowym i internetem.
Doda chciała zapewne sprawdzić jak wyglądają z bliska miejsca, w których ma miejsce akcja produkowanego przez nią filmu na podstawie książki „Dziewczyny z Dubaju”. A może po prostu chciała się zabawić w ciepłych krajach.
Sam lot kosztował ponad 40 tysięcy. Po lądowaniu w Dubaju okazało się, że czeka ją kolejny wydatek. Operator telefonii komórkowej naliczył jej rachunek w wysokości 3 tysięcy złotych. Doda miała także potężne problemy aby skontaktować się z najbliższymi w Polsce.
Niestety to nie koniec dubajskiego horroru. Doda jest prawie odcięta od świata, ponieważ zawiodło również hotelowe Wi-Fi:
– Zakończyłam relację, która jest jedną wielką żenadą ze względu na zasięg. […] Podobno w tym hotelu są najpiękniejsze sztuczne ognie. I chyba tylko to, bo internet jest mniej niż zero.
Pytanie czy Doda zamieniłaby luksusowy hotel, basen i piękne widoki z Dubaju na Sylwestra w Ciechanowie ale za to z dostępem do internetu?