Sonda New Horizons nawiązała łączność z centrum kontroli lotów potwierdzając udany przelot koło położonego w tzw. Pasie Kuipera obiektu Ultima Thule. Wszystkie systemy sony są sprawne. Teraz czekamy na kolejne transmisje, w trakcie których przesłane zostaną zdjęcia w wysokiej rozdzielczości wykonane przez sondę i zebrane przez pokładowe instrumenty dane naukowe.
Sonda New Horizons przeleciała w odległości zaledwie 3500 kilometrów od powierzchni obiektu po przebyciu 6,4 mld kilometrów. To najdalej położony obiekt w pobliże którego dotarła skonstruowana przez człowieka sonda. Pokonanie tej ogromnej odległości zajęło sondzie New Horizons wiele lat. Misja rozpoczęła się w styczniu 2006 roku.
24 godziny przed przelotem sonda przesłała pierwsze zdjęcia Ultima Thule. Zostały wykonane z dużej odległości i mają rozmiar pikseli rzędu 10 kilometrów, co sprawia, że przy rozmiarze planetoidy rzędu 30 kilometrów, są bardzo mało precyzyjne.
Sonda New Horizons porusza się z ogromną prędkością 51,500 km/h czyli przebywa codziennie 1,2 mln kilometrów. Przy tak dużej prędkości zderzenie z jakimkolwiek obiektem, nawet wielkości ziarenka ryżu, spowoduje zniszczenie sondy. Tak bliski przelot koło Ultima Thule zwiększa oczywiście ryzyko napotkania tego typu drobin kosmicznej materii ale oznacza, iż zdjęcia jakie wykona będą w wyjątkowo wysokiej rozdzielczości.
Confirmed! @NASANewHorizons flew by the most distant object ever visited by a spacecraft. Congratulations to the New Horizons team, @JHUAPL and the Southwest Research Institute for making history yet again! pic.twitter.com/t47BOmo7c1
— Jim Bridenstine (@JimBridenstine) 1 stycznia 2019