REKLAMA
Młoda niedźwiedzica wpadła do Potoku Kościeliskiego. Nie mogła się wydostać i prawie utonęła. Uratowali ją przypadkowi ludzie i pracownicy TPN.
Po ponad 10 minutach walki niedźwiadkowi udało się wydostać na brzeg z pomocą ludzi. Mimo iż woda nie była głęboka niedźwiedzica ślizgała się na kamieniach i nie mogła wyjść.
REKLAMA
O szczęściu mogą mówić też udzielający pomocy. Gdyby w pobliżu była matka mogła zaatakować ludzi w obronie młodego. Prawdopodobnie nie zbudziła się z zimowego snu.
REKLAMA