
Niestety ale napływ imigrantów do naszego kraju niesie z sobą niemiłe konsekwencje. Tym razem hindus, dostarczyciel jedzenia zamiast zrobić co do niego należy, próbował zgwałcić swoja klientkę. Teraz Rajan S. ma pójść do więzienia na 3 lata.
Rajan S. został uznany winnym próby gwałtu, doprowadzenie kobiety do innej czynności seksualnej i spowodowania u pokrzywdzonej obrażeń ciała. Cudzoziemiec nie przyznał się do zarzutów. Twierdził m.in., że został pomówiony, bo klientka była zła za rozlanie przez niego napojów. Warto tu dodać, że co rusz zmieniał wersję wydarzeń.
Jak podaje policja do zdarzenia doszło 9 lipca zeszłego roku w jednym z mieszkań na warszawskim Mokotowie. Po godz. 19 Rajan S. pojawił się przed drzwiami mieszkania Anny K. Kobieta uchyliła drzwi by odebrać pakunek z jedzeniem. Wtedy, jak później zeznała, Hindus szerzej otworzył drzwi i dostał się do lokalu. Od razu zaczął obmacywać kobietę. Napierał na kobietę, dotykając ją w miejsca intymne.
„Kobieta zaczęła go odpychać i krzyczeć. Ale on nie reagował i próbował przepchnąć ją w stronę sypialni. Kobiecie w pewnym momencie udało się wyrwać. Mimo zachowania napastnika pokrzywdzonej udało się otworzyć drzwi na klatkę, zaczęła krzyczeć, po czym wypchnęła cudzoziemca” – powiedział prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Po tym całym traumatycznym incydencie Anna K. zawiadomiła od razu policję. Rajan S. został zatrzymany dziewięć dni później. Jak się okazało, od razu po nieudanej próbie gwałtu wyrzucił kartę sim ze swojego telefonu. Jak tłumaczył swoje zachowanie? Otóż bezczelnie kpił, że zrobił to, bo obawiał się skargi niezadowolonej klientki.
Trzeba też dodać, że hindus mocno mieszał w zeznaniach. Podczas jednego z przesłuchań stwierdził, że zawiadomienie o próbie gwałtu jest zemstą kobiety, która była na niego zła za wylanie napojów. Innym razem stwierdził, że to klientka chciał go uwieść. W końcu stwierdził, że całe zdarzenie było nieporozumieniem.
21 grudnia sąd uznał, że cudzoziemiec jest winny przestępstw, o jakie został oskarżony i skazał go na trzy lata więzienia. Rajan S. ma też zapłacić kobiecie 20 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: TVP/ Policja.pl