Kiszczak pisał też do Lecha Kaczyńskiego. Były prezydent dziękuje komunistycznemu generałowi wspominając Magdalenkę

Listy Kiszczaka i Kaczyńskiego/fot. Twitter Tomasz Krzyżak (kolaż)
Listy Kiszczaka i Kaczyńskiego/fot. Twitter Tomasz Krzyżak (kolaż)
REKLAMA

Listy Kiszczaka wywołują wielkie emocje po stronie rządowej wywołując najczęściej gromy na byłego prezydenta Lecha Wałęsę. Okazuje się, że inny były prezydent również korespondował z nieżyjącym już komunistycznym generałem. Do sieci wyciekły zdjęcia korespondencji Kiszczaka z Lechem Kaczyńskim.

Listy Kiszczaka pogrążyły Wałęsę. Jeszcze w zeszłym miesiącu cała Polska krytykowała Lecha Wałęsę ze względu na ujawnione listy komunistycznego generała. Wynikało z nich, że ten wiedział o agenturalnej przeszłości byłego prezydenta. Sam Wałęsa zaprzeczał oczywiście jakoby był współpracownikiem służb bezpieczeństwa PRL.

REKLAMA

Najwyraźniej zwolennicy eksperta od kablowania i mistrza typowania w totolotka postanowili przeprowadzić kontruderzenie. Do sieci wyciekły listy generała Kiszczaka do Lecha Kaczyńskiego wraz z jego odpowiedziami.

Proszę przyjąć serdeczne życzenia z okazji wyboru na Prezydenta Warszawy. Szperając w szufladach, znalazłem trochę zdjęć z rozmów w Magdalence, które utorowały drogę do Okrągłego Stołu, do przemian ustrojowych w Polsce. Pozwalam sobie je Panu przekazać. Niechaj klimat tych spotkań i obrad towarzyszy Panu w jego dalszej służbie Ojczyźnie – napisał Kiszczak do Lecha Kaczyńskiego 20 listopada 2012 roku.

Lech Kaczyński wcale nie zareagował niechętnie na list komunisty. – Z przyjemnością przyjąłem Pański miły gest, jakim było przesłanie fotografii z rozmów w Magdalence. Oprócz ważnej dla mnie wartości osobistej mają one też niewątpliwą wartość historyczną. Tym bardziej doceniam znaczenie Pańskiego gestu – odpowiedział Kaczyński 23 grudnia tego samego roku.

Kij ma dwa końce – z zadowoleniem napisał Wałęsa na Twitterze. Ciekawe, co partyjny beton wymyśli, by akurat tę korespondencję usprawiedliwić jako „ważną dla interesu Polski”?

Źródło: twitter.com

REKLAMA