Niemcy tworzą samoobronę przeciw agresywnym imigrantom. Władze są oburzone, ale same nie potrafią zapewnić bezpieczeństwa

Patrol antyimigracyjny w Niemczech. / foto: NPD Nürnberg
Patrol antyimigracyjny w Niemczech. / foto: NPD Nürnberg
REKLAMA

Niemcy organizują się przeciwko bezkarności imigrantów, którzy atakują zwykłych przechodniów na ulicach niemieckich miast. Taki przypadek ma miejsce w bawarskim mieście Amberg, gdzie utworzono uliczne partole, wywołując tym negatywną reakcję władz.

Powodem takiej reakcji władz jest fakt, że te patrole utworzyła partia NPD (Narodowodemokratyczna Partia Niemiec) otwarcie przyznającą się do dziedzictwa III Rzeszy.

REKLAMA

W ubiegłą sobotę 4 imigrantów z Afganistanu i z Iranu w wieku do 17 do 19 lat na ulicach miasta atakowali przechodniów. 12 osób w wieku od 16 do 42 lat doznało urazów, głównie drobnych. Jeden z zaatakowanych, 17-latek, został mocno raniony w głowę. Cała czwórka napastników została aresztowana przez policję.

Michael Cerny, burmistrz Amberg, bardzo negatywnie zareagował na fakt, że NPD opublikowała zdjęcia czterech osób, noszących czerwone kamizelki ochronne, tworzących „bezpieczną przestrzeń”, w tym przed ośrodkiem dla uchodźców.

„Rozumiem niepewność, wynikającą z zachowań niektórych mieszkańców Amberg, ale nienawiść i groźby przemocy z całego kraju idą za daleko” – powiedział burmistrz lokalnej gazecie „Mittelbayerische Zeitung”.

Policja oświadczyła, że prowadzi dochodzenie w sprawie doniesień o tych patrolach, w tym o grupie o nazwie „Kraut/pol”, która za pomocą elektronicznych mediów oskarżyła władze miejskie o brak ochrony mieszkańców Amberg.

Powstanie tych patroli o normalna reakcja zagrożonego społeczeństwa, któremu państwo nie potrafi zapewnić właściwej ochrony. Ludziom, tak naprawdę, jest obojętne, czy chroni ich ta, czy inna partia, czego nie może zrozumieć burmistrz Cerny, oburzony tym, że ktoś wziął sprawy w swoje ręce, zamiast niego.

Źródło: „Rzeczpospolita”

REKLAMA