
Nie milkną echa nominacji na wiceministra dla Adama Andruszkiewicza. Krytykują go właściwie wszyscy poza dyżurnymi pracownikami medialnymi rządu.
Nominacja na wiceministra dla 28-letniego polityka zmieniającego co i raz barwy polityczne wzbudziła niesmak niedawnych zwolenników partii rządzącej. Z kolei lewica grzmi, że to dowód na „nacjonalizm” rządu.
Sam Adam Andruszkiewicz przekonuje, że posiada kompetencje do nowej funkcji. I wcale nie jest to znajomość z ojcem premiera Mateusza Morawieckiego, Kornelem Morawieckim, lecz „wyższe wykształcenie” i „wiedza z zakresu mediów społecznościowych”.
Na temat Andruszkiewicza w ostrym tonie wypowiedział się publicysta, Rafał Otoka-Frąckiewicz. – Czy ambasada Rosji złożyła juz oficjalny protest przeciw obrażaniu powagi państwa rosyjskiego określaniem Andruszkiewicza „agentem wpływu Moskwy”? – zapytał na Twitterze.
Czy ambasada Rosji złożyła juz oficjalny protest przeciw obrażaniu powagi państwa rosyjskiego określaniem @Andruszkiewicz1 „agentem wpływu Moskwy”?
— Rafał Ot-Frąckiewicz (@rafalhubert) January 2, 2019
Źródła: twitter.com/nczas.com