
Na Facebooku pojawiła się wstrząsająca relacja dotycząca kompetencji nowego wiceministra cyfryzacji, a raczej jej braku. Wioletta Ostapkiewicz napisała, że „Andruszkiewicz nie wie nic o cyfryzacji, co najwyżej wie jak dostać lajka”. – Mogę nawet się pochwalić, że nasz przyszły wiceminister jakiś czas temu temu prosił mnie o przekonwertowanie pliku z doc na pdf – ujawnia.
Wioletta Ostapkiewicz, publicystka „Polityki Narodowej” ostro zareagowała na pierwsze doniesienia o posadzie dla Adama Andruszkiewicza.
– Jak na dłoni widać, że „dobra zmiana” jest bardziej papierowa niż nawet szmaciana. Poseł Andruszkiewicz nie wie nic o cyfryzacji, co najwyżej wie jak dostać lajka. Na tym kończ się jego wiedza. Mogę nawet się pochwalić, że nasz przyszły wiceminister jakiś czas temu temu prosił mnie o przekonwertowanie pliku z doc na pdf – relacjonuje Ostapkiewicz.
– Warto zadać pytanie czym kieruje się człowiek, który raczej zdaje sobie sprawę z tego, że nie posiada wiedzy w jakiejś dziedzinie, a zgadza się na tak ważny urząd. Pycha? Chciwość? Trudno powiedzieć. Ale na pewno nie kieruje się dobrem Polski, narodu – oceniła.
– Jednak co można powiedzieć o człowieku, który dla własnej kariery politycznej, zdradził organizację, dzięki której dostał się do Sejmu… MW, RN, Kukiz, Endecja, WiS, Dla Polski, że on się jeszcze w tym nie pogubił – dodała Wioletta Ostapkiewicz.
Źródło: facebook.com