Na Kasprowym będzie narciarskie eldorado. W Tatrach, Beskidach i Karkonoszach ogromna ilość śniegu i groźby lawin

Tatry_zima_nczas
Panorama Tatr - widok z Głodówki, PAP/Grzegorz Momot
REKLAMA

Już 192 cm śniegu leży na Kasprowym Wierchu, w ciągu ostatniej doby przybyło 31 cm. Termometry na szczycie wskazują 18 stopni mrozu. W Całych Tatrach obowiązuje 4 stopień zagrożenia lawinowego. W Karkonoszach drugi. 

W Tatrach nadal obowiązuje czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Sytuacja jest bardzo niebezpieczna – ostrzegają ratownicy TOPR i odradzają chodzenie w góry. Nawet w tatrzańskich dolinach może być niebezpiecznie, gdyż rozpędzone śnieżne lawiny opadające ze stromych żlebów mogą sięgać dna dolin.

REKLAMA

Zamknięty pozostaje popularny trakt do Morskiego Oka. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego zdecydowały o niepobieraniu opłat na wszystkich punktach wejściowych w Tatry, gdzie znalazły się tablice z ostrzeżeniami o zagrożeniu.

W schroniskach górskich w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, nad Morskim Okiem i w Dolinie Roztoki utknęło około 50 turystów, którzy z uwagi na niebezpieczeństwo zejścia lawin, muszą pozostać w schroniskach do poprawy sytuacji.

„Warunki są bardzo trudne, uniemożliwiające poruszanie się po górach. Wyzwolenie lawiny jest prawdopodobne na licznych stromych stokach już przy małym obciążeniu dodatkowym. Możliwe jest samorzutne schodzenie licznych średnich, a często również dużych lawin” – napisał w komunikacie lawinowym ratownik TOPR Marcin Witek.

Mimo czwartego stopnia zagrożenia lawinowego i ostrzeżeń ratowników górskich i władz Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN), na niektóre szlaki wchodzą turyści – szczególnie na szlak prowadzący z Kuźnic w kierunku Kalatówek, a nawet Kasprowego Wierchu. Z ośnieżonych szlaków licznie korzystają skiturowcy. Przy czwartym stopniu zagrożenia lawinowego poruszanie się pieszo czy na nartach turowych nawet szlakami reglowymi, może być śmiertelnie niebezpieczne. Rozpędzona lawina pędząca żlebem nawet 300 km na godzinę może łamać drzewa i sięgać aż do dna doliny.

Żleby, w których lawina zachowuje się jak woda w rynnie, niejednokrotnie przecinają popularne szlaki uczęszczane przez narciarzy turowych. Takie niebezpieczeństwo jest choćby w Dolinie Goryczkowej, gdzie Żleb Marcinowskich przecina nartostradę prowadzącą z Kasprowego Wierchu do Doliny Kondratowej. Co jakiś czas dochodzi tu do zejścia lawin. Niestety kilkakrotnie w tym miejscu ginęli ludzie pod zwałami śniegu.

Najtragiczniejsza lawina Żlebem Marcinowskich zeszła w 1956 r. niszcząc schronisko na Niżnej Goryczkowej Równi. Zginęło wówczas pięć osób: gospodarze schroniska Zofia i Władysław Gąsienica – Marcinowscy i trzech żołnierzy WOP. To właśnie od przydomka gospodarzy tego schroniska wziął swoją nazwę ów Żleb.
Ostrzeżenia przed intensywnym śniegiem, który może powodować zagrożenie lawinowe wydało także Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. GOPR ogłosiło trzeci stopień zagrożenia lawinowego w Karkonoszach.

Dyrekcja Babiogórskiego Parku Narodowego zaapelowała natomiast do turystów, aby w związku z utrzymującymi się bardzo trudnymi warunkami panującymi na zboczach Babiej Góry, zagrożeniem lawinowym trzeciego stopnia i bardzo silnym wiatrem połączonym z opadami śniegu, słabą widocznością i niską temperaturą, nie wybierali się w najbliższym czasie na babiogórskie szlaki.

(PAP)

REKLAMA