To już powrót zimnej wojny! Rosja testuje nowe pociski u amerykańskich wybrzeży. „Nasze okręty mogą się wynurzyć nawet w Zatoce Meksykańskiej”

REKLAMA

Rosja testuje precyzyjne pociski uderzeniowe klasy Kalibr na zachodnim Atlantyku stwarzając, zagrożenie dla miast wschodniego wybrzeża USA. To nowa broń, po raz pierwszy użyta w Syrii.

Kalibr to zespół pocisków uderzeniowych obejmujących: przeciwokrętowe pociski manewrujące, pociski manewrujące przeznaczone do zwalczania celów lądowych oraz rakietotorpedy do zwalczania okrętów podwodnych.

REKLAMA

Mogą być zarówno bronią konwencjonalną, jak i nuklearną. Z każdego okrętu można wystrzelić 32 takie pociski.

Uzbrojone są w nie okręty podwodne, które Moskwa planuje użyć w patrolach atlantyckich w pobliżu Stanów Zjednoczonych, powracając do tradycji z okresu zimnej wojny.

Pociski zostały po raz pierwszy przetestowane przez Moskwę w atakach na Syrię, począwszy od 2015 r. Rosja oświadczyła, że ​​ponad 100 ataków rakietowych Kalibr zostało przeprowadzonych wobec islamskich terrorystów i innych antysyryjskich rebeliantów rządowych. Teraz kolej na Atlantyk.

Samosterujące pociski uważane są za niezwykle groźne, ponieważ lecą blisko powierzchni morza, co w znacznym stopniu uniemożliwia odpowiednią reakcję systemów antyrakietowych. Są odpowiednikiem amerykańskich pocisków Tomahawk.

W grudniu Igor Korotczenko, redaktor naczelny rosyjskiego magazynu National Defence, oświadczył, że Rosja może rozmieścić swoje okręty podwodne w pobliżu Stanów Zjednoczonych.

„Nasze okręty podwodne również mogą wynurzyć się nagle w Zatoce Meksykańskiej, by zaszokować Amerykę” – powiedział Korotczenko. „Mamy tam odpowiednie siły naszej floty podwodnej. Nie robimy tego z prostego powodu, ponieważ naszym celem nie jest popisywanie się w tak głupi sposób, ale radzenie sobie z przydzielonymi zadaniami.”

Pocisk lądowy Kalibr ma zasięg od 1500 km do 2500 km, co oznacza, że rosyjskie okręty podwodne nie muszą podpływać do wybrzeża USA, ale wystarczy, że gdzieś ze zachodniego Atlantyku odpalą salwę na miasta wybrzeża od Bostonu do Miami.

Gen. Curtis Scaparrotti, dowódca NATO i dowódca dowództwa europejskiego, powiedział: „Większość ich statków ma teraz system Kalibr. To jest technologia konwencjonalna, ale może być nuklearna, jeśli zdecydują się na to. To jest bardzo dobry system, zapewniający zasięg i precyzję, niezależnie od tego, gdzie się okręt znajduje, czy pod wodą, czy na powierzchni.”

Vice Adm. James Foggo III, dowódca US Naval Forces Europe, powiedział, że „w tej sytuacji najważniejszym będzie: dla Stanów Zjednoczonych, aby przez cały czas znać położenie rosyjskich okrętów podwodnych”.

Zapytany podczas briefingu Pentagonu, czy wszystkie rosyjskie okręty podwodne mogą być wykryte w miejscu, w którym żeglują, Foggo powiedział: „Cóż, wolę nie komentować szczegółów taktycznych i operacyjnych, ale mogę powiedzieć, że mamy przewagę akustyczną, a nasze łodzie są najlepsze na świecie”.

Źródło: The Drudge Report

REKLAMA