Znów horror drogowy na Podhalu. Zakopianka zablokowana przez ślizgające się TIR-y

fot. Twitter
REKLAMA

Intensywne opady śniegu spowodowały pogorszenie warunków drogowych na południu Małopolski. Choć na popularnej Zakopiance w sobotę bez przerwy pracują wszystkie pługopiaskarki, na podjazdach tiry, które nie mają założonych łańcuchów przeciwpoślizgowych, blokują drogę.

Kilka dni minęło od prawdziwego drogowego armagedonu, gdy ponad 70 tysięcy ludzi bawiących na Sylwestra w Zakopanem i okolicach postanowiło jednego dnia – 2 stycznia – opuścić Podhale. 100-kilometrowa droga do Krakowa zajmowała nawet 7 godzin, a rekordziści wracali do Warszawy nawet 17 godzin. Sytuację pogorszył śnieg, który zasypał lokalne drogi. Z zakopianki nie było więc którędy uciec, np. jadąc z Nowego Targu na Jabłonki i dalej na Suchą Beskidzką lub Bielsko-Białą.

REKLAMA

Dziś sytuacja na zakopiance powtarza się. Jak powiedziała rzeczniczka nowotarskiej policji Dorota Garbacz problem występuje na górskim odcinku popularnej Zakopianki na odcinku pomiędzy podjazdem za miejscowością Skomielna Biała do Nowym Targiem. Powodem są ślizgające się na podjazdach TIR-y.

„Za brak łańcuchów na tym odcinku kierowcy tirów narażają się na 200 zł mandatu. W sobotę policja wręczyła takie mandaty już trzem kierowcom, którzy blokowali drogę na Zakopiance w Chabówce. Również problem jest na podjeździe za Nowym Targiem na Niwie. Tam autobus ugrzązł w śniegu na poboczu” – powiedziała rzeczniczka policji.

Na Zakopiance pracuje 27 pługopiaskarek. Droga jest czarna, choć na odcinku podhalańskim miejscami zalega błoto pośniegowe. W sobotę po południu podróż samochodem z Zakopanego do Krakowa trwała ponad 2,5 godziny. Największe utrudnienia czekają kierowców na Niwie za Nowym Targiem i na podjazdach pomiędzy Rdzawką a Rabką.(PAP)

REKLAMA