Rosjanie grają o pełną pulę, los Białorusi jest według ekspertów przesądzony. Wojna przeciwko Łukaszence jest tak silna, a Kreml uruchomił dodatkowo specjalne siły do wojny informacyjnej.
Według publicystów, którzy pojawiają się w rosyjskich mediach odbieranych na Białorusi, prezydent Łukaszenka jest przerażony zaistniałą sytuacją i nie potrafi poradzić sobie z kryzysem, idąc na konfrontację z przyjaźnie nastawioną Rosją.
W wygłaszanych opiniach padają nawet tak absurdalne zdania, jak wysłanie Aleksandra Łukaszenki na Krym!
„Można zatem powiedzieć, że nie mamy do czynienia z „wojną informacyjną”, ponieważ wojna pociąga za sobą odwet za działania informacyjne państwa, holistyczną politykę informacyjną (strategię), pragnienie i wolę przeciwstawienia się atakom. A takich działań nie obserwujemy ze strony polityków (białoruskich), jest tylko milczenie” – tak obecną sytuację komentował białoruski politolog Paweł Usow.
Faktycznie, od kilku tygodni Mińsk przyjął taktykę kompletnego milczenia w sprawach związanych z Federacją Rosyjską i toczących się stale rozmowach polityków obydwu stron. W mediach naszego wschodniego sąsiada trudno jest doszukać się jakichkolwiek, oficjalnych opinii.
„W rzeczywistości mamy do czynienia z przejęciem przestrzeni informacyjnej, czemu sprzeciwia się tylko część społeczeństwa białoruskiego, zwłaszcza jeśli mówimy o kwestiach związanych z państwowością i białoruskością. Ale tę opozycję można nazwać „partyzantką informacyjną”, ponieważ nie jest ona wspierana aktywnością, działalnością państwa, ale jedynie z wolą i aspiracjami poszczególnych grup społecznych” – podsumował politolog.
Obserwując rozwój sytuacji na wschodzie i analizując informacje, które wypływają z kręgów zbliżonych do prezydenta Łukaszenki, można stwierdzić, że Białoruś znajduje się obecnie na skraju przepaści, a jej los jest praktycznie przesądzony.
Źródło: Kresy24.pl / NCzas.com