„Za przestępstwa seksualne duchownych należy winić homoseksualistów, a nie Kościół.” Niemiecki kardynał wywołał burzę w mediach

Kardynał Walter Brandmüller. Źródło: YT/gloria tv
Kardynał Walter Brandmüller. Źródło: YT/gloria tv
REKLAMA

Niemiecki kardynał Walter Brandmüller powiedział, że za seksualne ekscesy duchownych odpowiada homoseksualizm, a nie Kościół. Jego wypowiedź wywołała prawdziwą burzę w mediach.

Według kardynała kościół jest częścią społeczeństwa i podlega tym samym zjawiskom.

REKLAMA

To co stało się w kościele nie różni się od tego co dzieje się w całym społeczeństwie – powiedział Brandmüller w wywiadzie dla agencji DPA. – Prawdziwym skandalem jest to, że Kościół katolicki nie potrafił odróżnić się od reszty społeczeństwa.

Raport przygotowany przez komisję powołaną przez Konferencję Biskupów i opublikowany w ubiegłym roku pokazuje, że pomiędzy 1946 a 2014 rokiem 3600 dzieci padło ofiarą ataków seksualnych ze strony kleryków.

Według kardynała jednak tylko niewielka liczba duchownych dopuściła się przestępstw seksualnych. Prawdziwym problemem jest zaś homoseksualizm. Jak twierdzi istnieje „statystycznie udowodniony związek” pomiędzy homoseksualizmem, a seksualnymi ekscesami.

Według niego ukrywa się to, że 80% zdarzeń dotyczy „młodych ludzi, a nie dzieci”. Winą Kościoła jest to, że dopuścił, by homoseksualiści wstępowali w jego szeregi. jak twierdzi „trwająca od dekad seksualizacja społeczeństwa” pozostawiła ślady również wśród duchowieństwa.

Kardynał Walter Brandmüller jest jednym z największych krytyków papieża Franciszka. Razem z kardynałami Raymondem Burke, Carlo Caffarrą i Joachimem Meisnerem wystosował latem 2016 roku tak zwane „dubia” dotyczące papieskiej adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”. Na postawione wówczas pytania dotyczące fundamentalnych kwestii teologicznych i moralnych papież Franciszek nigdy wprost nie odpowiedział.

Brandmüller jest przekonany, że „Amoris laetitia” sugeruje nieistnienie czynów złych samych w sobie. W przypadku moralności seksualnej może to doprowadzić tymczasem na przykład do usprawiedliwienia aktów homoseksualnych.

Wypowiedź kardynała wywołała lawinę krytycznych komentarzy w niemieckich mediach. Duchownemu zarzuca się relatywizowanie grzechów Kościoła i atak na homoseksualistów.

REKLAMA