Zapisać dziecko do wymarzonego żłobka lub przedszkola to jak wygrać w Totka! Rodzice narzekają, a przecież płacą za to wysokie podatki…

fot.: flickr.com
REKLAMA

Co roku tysiące rodziców w całej Polsce dzielnie walczy i zmaga się z trudnościami, aby zapisać swoje dzieci do wybranych przez nich żłobków i przedszkoli. Bezproblemowe załatwienie tej sprawy często graniczy z cudem, a przecież wszyscy rodzice płacą w swoich podatkach na te placówki i mają prawo żądać aby system wychowawczy działał sprawnie.

Zapisanie dziecka do wybranego żłobka lub przedszkola to dla rodziców nie lada wyzwanie. Miejsc brakuje, listy są bardzo długie, a dziecko często jest na niej „pod kreską”. Wybór placówki to dla nich stres i przykład niedziałającego systemu, na który płacą przecież wysokie podatki.

REKLAMA

Dla przykładu we Wrocławiu w wybranych przez rodziców przedszkolach zabrakło aż 1959 miejsc, a 1559 dzieci nie dostało się do wybranych żłobków. Miejsce w żłobku to jak wygranie szóstki w totka, to nie jest normalne. Chociaż oboje z mężem pracujemy i mieszkamy we Wrocławiu to nasze dziecko chyba nie ma szans na miejsce w publicznym żłobku – żalili się rodzice. Z kolei w Gdańsku rodzice wskazywali, na długi czas zapisów dziecka do żłobka. W jednym z przypadków dziecko zostało zapisane do żłobka jak miało tydzień, teraz ma 1,5 roku i jest ponad 300. w kolejce.

Podobnego zdania są eksperci, w tym grono 50 znanych polskich psychologów i pedagogów oraz rodzice zrzeszeni w Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”. W liście do Premiera Morawieckiego podkreślają, że żłobki są potrzebne i państwo musi zadbać o ich odpowiednią ilość i jakość. Wskazują także na inne możliwe rozwiązania problemu. Ich zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłby bon opiekuńczo-wychowawczy przyznawany rodzicom wszystkich dzieci z możliwością wykorzystania go jako wsparcia finansowego rodzinnej opieki nad dzieckiem lub jako opłaty za żłobek.

Warto podkreślić, że bon opiekuńczo-wychowawczy to jeden z postulatów Partii Wolność i jej prezesa Janusza Korwin-Mikkego, który od dawna postuluje jego wprowadzenie. Zdaniem polityków Partii Wolność proponowany system wsparcia dla rodziny byłby prostszy i skuteczniejszy, bo opierać się będzie na bonach traktowanych jako finansowe uprawnienia do korzystania z konkretnych usług opiekuńczych i edukacyjnych.

Postulaty te są już realizowane w Nysie. To pierwszy bon wychowawczy w skali kraju wprowadzony przez samorząd. Bon o wartości 500 zł przyznawany jest na drugie i kolejne dziecko w wieku od 13. miesiąca życia do ukończenia 6 lat. Po kilkunastu miesiącach funkcjonowania nyskiego bonu wychowawczego liczba urodzeń w Nysie wzrosła o ponad 21 proc. a liczba zawieranych małżeństw o ponad 24 proc.

Źródło: gazetawrocławska.pl, dziecko.trójmiasto.pl, niedziela.pl

REKLAMA