Dojdzie do konfrontacji między dwiema największymi armiami NATO w Syrii? Prezydent Turcji Recep Erdogan odmówił spotkania wysłannikowi Donalda Trumpa

Recep Tayyip Erdoğan. Foto: PAP/EPA
Recep Tayyip Erdoğan. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Prezydent Turcji Recep Erdogan odmówił spotkania z doradcą Donalda Trumpa, Johnem Boltonem. Wizyta w Ankarze miała zapewnić bezpieczeństwo syryjskim Kurdom. Zamiast tego rośnie ryzyko konfrontacji dwóch największych armii NATO.

John Bolton, Doradca d/s bezpieczeństwa narodowego prezydenta Donalda Trumpa pojechał do Turcji aby omówić dwie ważne kwestie związane z regionem. Najważniejszym celem było uzyskanie gwarancji ze strony tureckiej, że po wycofaniu wojsk amerykańskich nie zaatakuje ona wspieranych przez USA syryjskich Kurdów, którzy stanowią większość sił tzw. SDF walczącego z ISIS.

REKLAMA

John Bolton rozmawiał dziś początkowo ze swoim tureckim odpowiednikiem, Ibrahimem Kalinem oraz ministrem obrony Turcji Hulusim Akarem. O tym, że strony nie mogą osiągnąć porozumienia świadczyło już odwołanie zaplanowanej po niej konferencji prasowej. Sytuacja stała się jasna gdy Prezydent Turcji Recep Erdogan odmówił spotkania z Boltonem, który natychmiast opuścił Ankarę. W chwilę później prezydent Erdogan ogłosił, że turecka armia ma gotowe plany operacji wojskowej w kontrolowanej przez Kurdów północnej części i może ją rozpocząć w każdej chwili.

Ankara uznaje kurdyjskie YPG (Ludowe Jednostki Samoobrony), stanowiące główną część SDF wspieranego przez USA, za organizację terrorystyczną i przedłużenie zdelegalizowanej w Turcji separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) będącej na liście organizacji terrorystycznych także w USA.

Turecki prezydent Recep Erdoğan zapowiadał tę ofensywę od dłuższego czasu. Turcy nie odważyli się jednak na atak do czasu gdy tereny te były chronione przez wojska USA. Jeżeli Turcy rozpoczną ofensywę mimo obecności amerykańskich jednostek może dojść do militarnej konfrontacji dwóch największych armii NATO. Na terenie Turcji znajdują się ważne dla sojuszu instalacje wojskowe takie jak Baza lotnicza Incirlik, w której składowana jest amerykańska broń atomowa w ramach programu NATO Nuclear Sharing, czy radar wczesnego ostrzegania wchodzący w skład systemu ochrony przeciwrakietowej.

Od dłuższego czasu w rejony przygraniczne przerzucany jest ciężki sprzęt tureckiej armii w tym czołgi i artyleria. Z kontrolowanych przez Turcję regionów Syrii przybyły też jednostki Free Syrian Army, które brały już udział w walkach z Kurdami w prowincji Afrin.

Nie wiadomo czy w związku z takim przebiegiem spotkania omawiano drugą kwestię. Stany Zjednoczone chcą aby Turcja zerwała kontrakt na dostawy rosyjskich systemów przeciwlotniczych i antybalistycznych S-400 oferując w zamian system Patriot.

REKLAMA