– Od rana w całej Polsce trwają kaskadowe kontrole prędkości – poinformował podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Z danych KGP wynika, że z powodu nadmiernej prędkości w ubiegłym roku na drogach zginęło ponad 750 osób.
Kaskadowe kontrole prędkości rozpoczęły się o godz. 6 i potrwają do godziny 22. Tradycyjnie już na drogi w całej Polsce wyjedzie w tym czasie ponad 5 tys. policjantów. Funkcjonariusze w ten sposób chcą wychwycić tych kierowców, którzy przyspieszają po minięciu kontroli drogowej. We wtorek mogą się spodziewać, że po minięciu jednej z nich będą czekały ich nawet dwie kolejne.
– Te akcje są skuteczne. Te akcje są potrzebne m.in. po to, żeby pokazać ludziom, że jest nas więcej, że te kontrole mogą dotknąć każdego kierowcę – podkreśla w rozmowie z PAP podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Z analizy Biura Ruchu Drogowego KGP wynika, że w czasie kaskadowych kontroli prędkości policjanci ujawniają trzykrotnie więcej wykroczeń niż podczas normalnego dnia służby. – Jeśli chodzi o odbieranie praw jazdy za przekroczenie prędkości o co najmniej 50 km/h to normalnie zatrzymujemy ich ok. 60, podczas gdy w czasie kontroli kaskadowych liczby te sięgają 160. Podobnie jest z przekraczaniem prędkości – normalnie takich wykroczeń ujawniamy ok. 4-5 tys., w czasie kontroli kaskadowych – 15 tys. – informuje Kobryś.
Jak zaznacza Radosław Kobryś w roku 2018 niedostosowanie prędkości do warunków jazdy było przyczyną 6 tys. wypadków, w których zginęło 751 osób. Dla porównania, przez nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu doszło do prawie 7,5 tys. wypadków, ale zginęło w nich 321 osób. – To potwierdza to, o czym powtarzamy wielokrotnie – prędkość to najbardziej śmiercionośna przyczyna wypadków – mówi Kobryś.
Kolejne kaskadowe pomiary prędkości odbędą się w marcu, natomiast w lutym policja planuje akcję „prędkość”, podczas której na drogi wyjedzie więcej policjantów ruchu drogowego.
Źródło: PAP