Himalaje hipokryzji Pawłowicz. Pani poseł zakazuje nam robienia zakupów w niedzielę, a sama zaraz po Mszy poleciała do cukierni

Krystyna Pawłowicz/fot. PAP/Jakub Kamiński
Krystyna Pawłowicz/fot. PAP/Jakub Kamiński
REKLAMA

Poseł Pawłowicz dała się złapać na potężnej wtopie ukazującym hipokryzję polityka. Społeczeństwu zakazuje robienia zakupów w niedzielę, ale sama zaraz po Mszy św. pobiegła do cukierni. Zapytana przez dziennikarzy odmówiła komentarza.

Wciąż obowiązujący bubel prawny pod tytułem „zakaz handlu” wprowadzono pospiesznie na żądanie związkowców z „Solidarności”. Zaraz okazało się, że w ustawie jest mnóstwo wyjątków, błędów i niedopatrzeń, w efekcie czego jeszcze szybciej rozwijają się w Polsce zagraniczne korporacje, zaś rodzime przedsiębiorstwa są dożynane.

REKLAMA

Dziennikarze „Super Expressu” sfotografowali poseł Krystynę Pawłowicz, zagorzałą zwolenniczkę zakazu handlu, jak w niedzielę zaraz po Mszy św. poszła do cukierni.

Najpierw gorliwa modlitwa w kościele, następnie przyjęcie komunii świętej, a po wyjściu ze świątyni… wizyta w cukierni i zakup słodkości! Najwyraźniej dla Krystyny Pawłowicz są równi i równiejsi. Chcieliśmy spytać panią poseł o tę sprawę, ale ucięła krótko: – nie będę rozmawiać, zajmuję się swoimi osobistymi sprawami – usłyszeliśmy – relacjonuje SE.

Po raz kolejny widzimy hipokryzję polityków rządzących. Wiele słyszeliśmy deklaracji troski o „pracowniczy los”, który to był jednym z powodów wprowadzenia zakazu. Najwyraźniej pracownik cukierni jest gorszym rodzajem pracownika niż ten w sklepie wielobranżowym czy spożywczym…

Źródło: se.pl

REKLAMA