Niebezpieczne stwory zaatakowały wybrzeże Australii. Tysiące ludzi w szpitalach

fot. Twitter
REKLAMA

Miliony niezwykle groźnych dla ludzi parzydełkowców zwanych żeglarzami portugalskimi wyrzucił Ocean Spokojny na plaże australijskiego stanu Queensland. Tylko w weekend z powodu oparzenia hospitalizowano ponad 3 tysiące osób.

Żeglarz portugalski – physalia physalis – to mocno parzący gatunek rurkopława z rodziny Physaliidae. Żyje w dużych skupiskach i ma charakterystyczny, unoszący się na powierzchni wody pęcherz zakończony żagielkowatym grzebieniem służącym do przemieszczania się kolonii (stąd nazwa). Od spodu zwisają z niego polipy spełniające funkcje rozrodcze lub odżywcze, z których te ostatnie mogą osiągać długość nawet kilkunastu metrów. Żeglarz portugalski ma bardzo silne parzydełka, które mogą być groźne dla człowieka.

REKLAMA

W weekend australijscy lekarze musieli zająć się łącznie około 3 tysiącami osób, w tym dziećmi, które zostały poparzone przez żeglarze portugalskie. Na plażach w mieście Gold Coast oraz w rejonie Sunshine Coast znalazły się tysiące tych stworzeń. Gorące dni w Australii, gdzie jest obecnie lato, sprzyjają wyprawom na plaże. Parzydełkowce stanowiły zagrożenie nie tylko dla pływających w oceanie, lecz także dla spacerujących po plażach, gdyż wiele stworzeń po wyrzuceniu na ląd było jeszcze żywych.

W efekcie w sobotę w Gold Coast ucierpiały 1323 osoby. W niedzielne popołudnie w Gold Coast poszkodowanych zostało 476 osób, a w Sunshine Coast kolejne 461. Niektórzy z poparzonych doznali wstrząsu anafilaktycznego. Część plaż trzeba było zamknąć.

W sumie w ostatnim tygodniu z powodu poparzenia przez żeglarza ratownicy medyczni musieli interweniować około 13 tysięcy razy. Oficer dyżurny australijskiego ratownictwa wodnego Surf Life Saving, Jeremy Sturges, przyrównał plagę parzydełkowców do groźnej epidemii. „Czegoś takiego jeszcze nie widziałem.” – powiedział.

Inwazja parzydełkowców na Queensland jest prawdopodobnie wynikiem wyjątkowo silnego falowania morza od północnego wschodu, czyli od strony tropikalnych wód Oceanu Spokojnego.

źródło: CNN

REKLAMA