Gigantyczne nagrody w NIK. 7 tys. zł to grosze! Średnia bonusów to ponad 30 tys.

Logo NIK/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Rafał Guz
Logo NIK/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Rafał Guz
REKLAMA

I znowu afera z wielkimi wynagrodzeniami. Tym razem w instytucji, która ma „misję strażnika grosza publicznego”. Okazuje się, że w ubiegłym roku przyznano sute premie dyrektorom regionalnym NIK. Najniższa z nich wynosiła 7 tys. zł, zaś najwyższa prawie 45 tys. zł. Łącznie oddaliśmy im dodatkowo ponad pół miliona złotych.

„Super Express” dotarł do wynagrodzeń kierownictwa NIK. Najniższa premia w ubiegłym roku wyniosła 7 tys. zł. Ale to pikuś przy pozostałych. Najwyższy bonus wyniósł bowiem 44,9 tys. zł. – Czyli mniej więcej tyle, co wynoszą roczne zarobki osoby, mogącej liczyć na średnią krajową – podkreśla SE.

REKLAMA

Średnio dyrektorzy otrzymywali 30-37 tys. zł wynagrodzenia w ramach premii. Łącznie przyznano 542 tys. zł nagród.

NIK nie chciał ujawnić, kto ile otrzymał. Gdy zapytano instytucję, dlaczego nie chcą ujawnić tych informacji, odpowiedziano, że „z uwagi na stanowisko NSA, iż »udostępnianie informacji publicznej polega na ujawnianiu wysokości wynagrodzenia wypłacanego na określonym stanowisku bez wskazywania danych osobowych konkretnej osoby«”.

Wiadomo jedynie, że prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski oraz jego zastępcy nie otrzymali żadnych bonusów. Inna sprawa, że byli wcześniej sowicie nagradzani.

I po raz kolejny wystarczy nie kraść. Można przecież przyznać sobie premie w wysokości kilkunastu pensji normalnych, pracujących w sektorze prywatnym ludzi. I oczywiście na ich koszt…

Źródło: se.pl

REKLAMA