Trump zapobiegł światowej katastrofie? „Gdybym nie został prezydentem, toczyłaby się wielka wojna z Koreą Północną”

Kim Dzong Un i Donald Trump. / fot. PAP/Newscom
Kim Dzong Un i Donald Trump. / fot. PAP/Newscom
REKLAMA

„Gdybym nie został wybrany na prezydenta, teraz toczyłaby się wspaniała, wielka wojna w Azji z Koreą Północną” – powiedział prezydent Donald Trump komentując negocjacje pomiędzy USA i Koreą Północną.

O tym, że polityk jest dumny z prowadzonej przez siebie polityki i lubi to podkreślać wypowiedziami na twitterze, wiemy nie od dziś. Komentarz, którego udzielił w kontekście negocjacji prowadzonych z ludźmi otoczenia Kim Dzong Una mogły jednak zaskoczyć.

REKLAMA

„Prowadzimy bardzo dobry dialog z Koreą Północną” – zapewnił Trump, odpowiadając na doniesienia dotyczące planowania kolejnych szczytów, na których pojawić się mają przedstawiciele USA, Korei Południowej oraz Korei Północnej.

Jednak nie to przykuło największą uwagę mediów. Zdecydowanie bardziej interesująca część wypowiedzi dotyczyła ewentualnej wojny z reżimem. Donald Trump stwierdził, że jego osoba uratowała świat od wielkiej wojny.

„Gdybym nie został wybrany na prezydenta, teraz toczyłaby się wspaniała, wielka wojna w Azji z Koreą Północną” – stwierdził polityk, czym wywołał ogromne poruszenie w mediach na całym świecie.

Przypomnijmy, jeszcze przed szczytem Donald Trump – Kim Dzong Un, który odbył się 12 czerwca w Singapurze, relacje pomiędzy obydwoma krajami były bardzo napięte. Korea Północna wielokrotnie straszyła Stany Zjednoczone, iż jest w stanie swoimi rakietami zaatakować wybrane punkty na kontynencie amerykańskim. Politycy USA nie byli dłużni m.in. organizując manewry wraz z Koreą Południową, które odbywały się tuż obok wód należących do KRLD.

Źródło: FoxNews / NCzas.com

REKLAMA