Prezydent Duda wyznawcą religii ocieplenia, ale na szczęście krytycznym. Dubito ergo sum

Prezydent Andrzej Duda/ PAP: Leszek Szymański
REKLAMA

Prezydent Andrzej Duda okazuje się zwolennikiem przygotowań na zmiany klimatu. Wiara w religię klimatyczną to dzisiaj niemal norma, ale warto zauważyć, że polski Prezydent nie do końca jest bezkrytycznym zwolennikiem tego bałwochwalstwa.

Andrzej Duda podsumowując projekt Ministerstwa Środowiska dotyczący planów adaptacji do zmian klimatu w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców mówił: faktem są powodzie, większe niż dawniej, bo faktem są susze, większe niż dawniej, faktem jest, że lata są cieplejsze, a zimy są również cieplejsze, a więc że klimat z jakichś przyczyn się ociepla.

REKLAMA

Dodał jednak – Ja nie wiem, na ile w rzeczywistości człowiek przyczynia się do zmian klimatycznych. Głosy naukowców są bardzo różne. Wiemy doskonale o tym, że mamy do czynienia też ze skrajnościami, ale patrząc obiektywnie, historycznie, według takiej wiedzy, która jest pewna: zmiany klimatu były w historii świata. Było różnie, a jakie były tego przyczyny? Naturalne, bo nie było człowieka wtedy na świecie i ta emisja musiała następować w związku z tym w inny sposób

Nic nie wskazuje na to, żeby Polska, która była przecież m.in. organizatorem szczytu COP24 w Katowicach, wyłamała się wzorem Amerykanów, czy Brazylijczyków z tego postępowego chóru i np. porozumienia paryskiego, ale dobrze wiedzieć, iż przynajmniej Prezydent w tej sprawie nie jest do końca bezkrytyczny.

REKLAMA