Bareja by tego nie wymyślił. Pod Sejmem zebrała się spora grupa protestujących. Znaleźli się tam politycy SLD, PO, Partii Razem i główny bohater Andrzej Halicki. Łączy ich jedno – dziki…
Sam protest został zorganizowany przez Partię Zieloni, ale walkę z PiS znaczy troska o dziki zjednoczyła wielu. Był Andrzej Halicki (PO), Andrzej Rozenek czy Anna Maria Żukowska (oSLD).
Jednak prym w głupocie i zaoraniu samego siebie wiódł poseł „totalnej opozycji” Andrzej Halicki.
Jego wypowiedzi, a zwłaszcza końcówka wystąpienia to istny kabaret. Ewentualnie scena z filmów Stanisława Barei.
„Chciałbym z tego miejsca do nich skierować dzisiaj apel. Nie bierzcie udziału w tej rzezi. Nie bierzcie udziału w barbarzyństwie, nawet jeżeli dają wam za to pieniądze.”
„Nie bądźcie plutonami egzekucyjnymi w lesie, który ponoć kochacie. Macie etykę, macie sumienie – nie bierzcie udziału w rzezi.”
Potem by prawdopodobnie opłacony tłum też demonstrował za tydzień poseł powiedział.
„A was bardzo proszę o taką obecność, także w przyszłym tygodniu. Bo w przyszłym tygodniu jest komisja ochronny środowiska, będzie mam nadzieję minister się tłumaczyć z tego co robi, bo nie ma to żadnych podstaw prawnych i nie ma żadnych podstaw. naukowych.”
„Zagrożeniem są ludzie nie dziki! Dzik jest dziki i ma prawo żyć! PiS jest zły!” – na ten slogan tłum niczym na koncertach rockowych zaśpiewał razem: „Dzik jest dziki, PiS jest zły”…
Jedno z najlepszych Samozaorań polityka Totalnej Opozycji.
Nic dodać nic ująć pic.twitter.com/admpHS3g2k— . (@rutkowski1PiS) January 11, 2019
Źródło: Twitter