
Pies prezydenta Emmanuela Macrona Nemo wprowadził w zdumienie gości na uroczystym spotkaniu z okazji prezentacji tradycyjnego ciasta na święto Trzech Króli (Galette de Roi), kiedy to uśpił się znużony zbyt długą przemową swojego pana. Pochrapywanie psa szybko przerzuciło uwagę zgromadzonych z prezydenta na jego pupila.

Nie jest to pierwsza wpadka 4-letniego obecnie Nemo, który jest krzyżówką labradora i gryfona. Dwa lata temu pies wszedł na spotkanie prezydenta Macrona z trójką sekretarzy stanu jego rządu i… obsikał zabytkowy kominek gabinetu. Po chwili zażenowanego milczenia, goście wybuchnęli jednak śmiechem.
French President #EmmanuelMacron's pet dog, Nemo, is making waves online after accompanying his owner during a ceremony at the #ElyseePalace on Friday. https://t.co/cfKEOmeNdt pic.twitter.com/ygfUFf7cx9
— China Plus News (@ChinaPlusNews) January 12, 2019
Psy mają ocieplać wizerunek przywódców. Poprzedni prezydent Francois Hollande posiadał labradora Philae. Macron, zgodnie ze współczesną modą, adoptował swojego psa ze schroniska. Nemo okazuje się jednak dość niesforny i najwyraźniej cały republikański protokół dyplomatyczny ma w… małym poważaniu.
Foto: PAP