PIS przez wiele lat wykorzystywał tragedię smoleńska do budowania swej patriotycznej legendy, mobilizowania wyborców i walki z przeciwnikami politycznymi. Dziś to samo po śmierci prezydenta Adama Pawłowicza zaczyna robić to opozycja.
Katastrofa w Smoleńsku była nie tylko wielką tragedią, ale tez wydarzeniem, które polityków, a później także Polaków podzieliło na wrogie plemiona. Wielka w tym „zasługa” PiS, który wykorzystał śmierć prezydenta Kaczyńskiego i wielu wybitnych Polaków do prowadzenia swej kampanii politycznej i mobilizowania wyborców. To był nowy „mit założycielski” PiS.
Dzisiejsza opozycja też zrobiła wszystko, by tak naprawdę dawać PiS-owi pretekst i prowokować do eskalacji działań. Pomijając wszystkie błędy związane z organizacją lotu, potem śledztwem, pogrzebem, to nie potrafiono nawet uszanować uczuć żałobników.
Teraz zaczynamy mieć do czynienia z podobną sytuacja. O tragedii właściwie wiadomo już wszystko. Morderca jest najprawdopodobniej niezrównoważony psychicznie przestępca recydywista, który chciał się zemścić za swe domniemane krzywdy. Ofiarą padła osoba publiczna – polityk związany z opozycja.
To wystarczyło, by politycy, eksperci, dziennikarze rozpoczęli swą własna polityczną krucjatę i zaczęli oskarżać PiS. Na wyścigi opowiadają o atmosferze nienawiści jaka miała powstać pod rządami PiS, jakby sami za nią nie odpowiadali, jakby za rządów PO i PSL panowała powszechna miłość i tolerancja.
Obie strony toczą od sobą plemienną walkę, która wzmogła się w 2015 roku. Ale nie dlatego, że PiS jest gorszy, ale dlatego że POKO i tym podobna opozycja odmawia mu tak naprawdę legitymacji do sprawowania władzy, więc atakuje go za wszystko i każde oskarżenie nawet najbardziej absurdalne uznaje za usprawiedliwione.
Teraz wiele wskazuje, że podziały i wzajemna ślepa wrogość jeszcze bardziej wzrosną. Niektórzy jak Środa niemal wprost oskarżają PiS o „wyhodowanie” mordercy.
Jarosław Kurski z „Gazety Wyborczej” pisał o politycznej zbrodni. Nazwijmy rzeczy po imieniu. „Wczoraj w Gdańsku doszło do politycznej zbrodni, do wyrachowanej i zaplanowanej próby zabójstwa polityka wybranego w powszechnych wyborach, polityka o niedawno odnowionym wielkim demokratycznym i politycznym mandacie” – komentował na Twitterze.
– Ja mam nadzieję, że jednak uda się nad tym zapanować i to co robi PiS nie doprowadzi do tego, by niezależnie od szczebla politycy musieli mieć ochronę – mówi prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
„Będzie teraz rozmywanie winy. Ale jest ona po stronie tych, którzy stworzyli tę zatrutą atmosferę. A za to zawsze odpowiada władza. Ryba psuje się od głowy. Ta głowa gnije i cuchnie” – pisze na Facebooku Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy. „„Kimkolwiek jest napastnik, jest ich dzieckiem – dzieckiem ich uprzedzeń i nienawiści. A także – owocem ich uprzedzeń wobec WOŚP, którego fenomenu międzyludzkiej życzliwości i współpracy nie potrafią pojąć ani docenić”.
Organizatorki IX Kongresu Kobiet Podbeskidzia, w tym m.in. poseł PO Mirosława Nykiel piszą: „W chwili gdy do nieba miało trafić światełko naszych serc, połączonych w akcie pięknej i mądrej pomocy bezbronnym, najbardziej potrzebującym, nożem nienawiści trafiono bezbronnego, by już nikt nie wierzył w bezinteresowne dobro. Ale ten nóż trafił też na wielki opór naszych myśli, przeciw przemocy, przeciw walce zza węgła” – grzmiały.
„My, kobiety, matki i żony, podsycające płomień domowych ognisk, walczące o ogień miłości bez nienawiści, bez agresji, bez dzielenia ludzi na tych lepszych i tych gorszego sortu, mówimy –NIE!- takim aktom przemocy. Nasze- NIE!- musi dziś płynąć razem ze światełkiem naszych serc do nieba czystych myśli, wolnych od sporów o nasze jutro, które musi być przecież spokojne i bezpieczne
Prezydent Wrocławia Smyrta chce włączenia dzieci w to szaleństwo i wprowadzenia w szkołach lekcji o „mowie nienawiści”. Dziennikarka Michalik wzywa do wsadzania do więzień za „mowę nienawiści” Wtóruje jej Jarosław Kuźniar.
Żadna z tych wypowiedzi nie zasypuje podziałów. Żadna z nich nie przybliża do cywilizowanych sporów.