Mimo padających apeli o nieupolitycznianie śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, część komentatorów nie czeka nawet do jego pogrzebu. Trwa wskazywanie „winnych” lub tych, którzy się do tego rzekomo przyczynili. Tym razem przypomniano sprawę niedawno powołanego wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza.
Sprawa ma związek z konfliktem jaki wybuchł po decyzji Adamowicza o rezygnacji z udziału wojska w asyście honorowej podczas uroczystości na Westerplatte i zastąpienie jej asystą harcerską.
Wybuchł skandal, gdyż miejsce to jest uznawane za przykład szczególnego bohaterstwa polskich żołnierzy. Ostatecznie konflikt udało się zażegnać i wojsko jak co roku wzięło udział w uroczystościach.
Decyzja Adamowicza wywołała liczne komentarze. Odniósł się do niej między innymi Adam Andruszkiewicz, który we wpisie na Twitterze postulował „postawienie Adamowicza do pionu”. Wpis został później skasowany, ale sprawa wraca teraz na fali poszukiwań „winnych” śmierci Adamowicza.
W sierpniu 2018 @Andruszkiewicz1 pisał, że "wkroczyć muszą czyny, które postawią #Adamowicz-a do pionu" i apelował, by tę przenikliwą myśl podawać dalej.
Gdy wszedł do rządu tweeta skasował.
Z jego treścią można się jednak zapoznać na stronie @Tysol https://t.co/2uGxfho35p pic.twitter.com/EKrLSkz4J4— Bartosz T. Wieliński ??? (@Bart_Wielinski) 15 stycznia 2019
Bartosz Wielński jest dziennikarzem „Gazety Wyborczej”. Jak widać apel o ciszę nad trumną Adamowicza tego środowiska nie dotyczy.