Brytyjska posłanka ryzykuje zdrowiem nienarodzonego dziecka, bo nie chce Brexitu

Tulip Siddiq. Foto: instagram
Tulip Siddiq. Foto: instagram
REKLAMA

Brytyjska posłanka Tulip Siddiq opóźni przyjście na świat swojego chorego dziecka. Wszystko po to by głosować dziś w sprawie Brexitu i utrzymać związek między Wielką Brytanią i Europą.

Tulip Siddiq jest posłanką Partii Pracy. Zamierza zagłosować przeciw umowie wynegocjowanej przez rząd Teresy May z Unią Europejską. Ponieważ jest w zaawansowanej ciąży do brytyjskiego parlamentu trafi na wózku inwalidzkim z pomocą męża.

REKLAMA

To druga ciąża posłanki. Tulip Siddiq miała problemy przy pierwszej ciąży i narodziny syna miały dokonać się za pomocą cesarskiego cięcia 4 lutego.

Jednak po rozwinięciu cukrzycy ciążowej lekarze w Royal Free Hospital w Hampstead poinformowali, że powinna urodzić dziecko w 37 tygodniu. Terminy wyznaczono na 14 lub 15.01 co wykluczyłoby posłankę z głosowania.

Po konsultacji z lekarzami przełożono zabieg na czwartek 17 stycznia. Tulip Siddiq spędziła weekend w szpitalu gdzie podawano jej steroid, który ma pomóc w wykształceniu się płuc nienarodzonego syna.

Lekarze chcieli aby zastrzyki podawano przez 48 godzin przed zabiegiem ale to niemożliwe gdyż posłanka chce uczestniczyć w głosowaniu.

Tulip Siddiq ma świadomość że dokonała wyboru wbrew radom lekarzy i mimo tego, iż jej ciąża to ciąża wysokiego ryzyka. Mimo to ona i jej mąż chcą podjąć ryzyko.

– Jeśli mój syn przyjdzie na świat dzień później niż radzą lekarze, ale będzie to świat z większą szansą na silny związek między Wielką Brytanią i Europą, to warto o to walczyć – powiedział jej mąż Chris.

Źródło: „The Evening Standard”

REKLAMA