Wyciekło ponad 3 tysiące skanów paszportów Polaków. Dane były dostępne dla wszystkich Internautów

Wzór paszportu z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. / fot. MSWiA
Wzór paszportu z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. / fot. MSWiA
REKLAMA

Ponad 3 tys. skanów paszportów, zawierających pełne dane osobowe i zdjęcia, udostępniła przez przypadek firma pośrednicząca w uzyskiwaniu wiz. Chodzi o dokumenty Polaków, którzy od kwietnia 2015 roku starali się o wizę do Wietnamu za pośrednictwem strony wietnamwiza.com. Dane były ogólnodostępne dla wszystkich Internautów.

Jak informuje portal niebezpiecznik.pl, jeden z jego czytelników postanowił skorzystać z możliwości uzyskania wizy online. Mężczyzna zaczął mieć wątpliwości, czy to dobry pomysł, gdy strona wietnamwiza.com poprosiła o skan paszportu. Jednak jego znajomy uspokajał go, że sam przeszedł już tę procedurę i wszystko było w porządku. Niestety tym razem było inaczej.

REKLAMA

Zrobiłem skan, przesłałem go w formularzu i zostałem przekierowany na stronę z potwierdzeniem. Na wspomnianej stronie widnieje rubryka ze zdjęciem paszportu i w niej była ikonka “nieistniejącego obrazka”. Pomyślałem, że skan się nie wysłał i kliknąłem w tę ikonę. Moim oczom ukazał się mój skan dowodu pod publicznym adresem URL – mówił portalowi niebezpiecznik.pl Internauta.

Co jeszcze bardziej szokujące, przy próbie usunięcia nazwy pliku można było dostać się do katalogu nadrzędnego, gdzie było 3491 plików ze skanami dokumentów.Najstarsze z nich zostały dodane w kwietniu 2015 roku. Były to nie tylko skany dokumentów pojedynczych osób, lecz także całych rodzin.

Dane, które wyciekły, obejmują zdjęcie, imię i nazwisko, data i miejsce urodzenia, numer PESEL, numer paszportów, informacje o dacie wydania dokumentu oraz odręczny podpis. Ze skanów można było także wyciągnąć wnioski na temat pokrewieństwa różnych osób, ponieważ dokumenty całych rodzin były podobnie opisane.

Portal niebezpiecznik.pl powiadomił o sprawie Macieja Ryczkę, dyrektora biura PolViet, które prowadzi stronę wietnamwiza.com. Po interwencji portalu, dostęp do plików został zablokowany. Jednak PolViet przyznał, że w drugim półroczu 2018 roku dochodziło do ataków na zarządzaną przez nich stronę. Tłumaczono, że wcześniej strona była zabezpieczona „skomplikowanym hasłem”, ale po atakach na nią „trzeba było ją na nowo stawiać”.

Biuro twierdzi, że poinformuje osoby, których dane mogły zostać ujawnione.

Źródło: niebezpiecznik.pl

REKLAMA