Zagranica wykorzystuje śmierć Pawła Adamowicza do swojej propagandy. „W Polsce zginął ostatni przyjaciel Rosji”

Paweł Adamowicz. / Foto: PAP
Paweł Adamowicz. / Foto: PAP
REKLAMA

Tragiczne wydarzenia w Gdańsku posłużyły zagranicznym mediom do formułowania tez, które nijak się mają do rzeczywistości. Czysta propaganda i tylko szkoda, że autorami niektórych treści są czasami polscy dziennikarze-korespondenci, którzy w kraju takich tez nie ośmieliliby się napisać.

Zacznijmy od Wschodu. Rosyjska gazeta „Wzgljad” pisze, że „„W Polsce zginął ostatni przyjaciel Rosji, który chciał poprawy stosunków i cenił osiągnięcia sowieckich żołnierzy”. Tekst Olega Moskwina opublikował także portal vz.ru. Gazeta „Vzgliad” przypomina, że rok temu Adamowicz osobiście przeprosił rodzinę Mołodcowów z Kaliningradu po tym, jak ich samochód został obrzucony kamieniami. Przypomina się wywiad Pawła Adamowicza dla rosyjskich mediów, którym mówił: „Nie czuję się jak rusofobem. Jako prezydent dużego polskiego miasta pragnę stworzyć dobrosąsiedzkie warunki współpracy między miastami Rosji i Gdańskiem”.

REKLAMA

Do „zasług” prezydenta Gdańska w oczach Rosjan, należy także ustanowienie tradycji składania kwiatów na grobach żołnierzy sowieckich, którzy zginęli w tym mieście w marcu 1945 roku, czy odmowa wypełnienia ustawy dekomunizacyjnej i zmiany w mieście nazw ulic kojarzonych z czasami sowieckimi. Przypomina się także, że prezydent Gdańska krytykował także decyzję rządu o zwieszeniu małego ruchu granicznego z Obwodem Kaliningradzkim.

Gubernator Obwodu Kaliningradzkiego Anton Alikanow nazwał Adamowicza „wielkim przyjacielem” i wezwał na prowadzonym posiedzeniu do uczczenia jego pamięci minutą ciszy. Podobne zasługi Adamowicza wymieniają także media na Białorusi, także miejscowa opozycja, choć już z innych względów.

O ile Rosjanie pieką na tym temacie „swoją pieczeń”, to dużą część zachodnich mediów wykorzystuje morderstwo Pawła Adamowicza, nawet wbrew faktom, przede wszystkim do atakowania rządu. „W osobie Adamowicza zamordowano symboliczną postać demokratycznej liberalnej Polski” – relacjonuje „Sueddeutsche Zeitung” i jest to dla tych mediów opinia dość reprezentatywna.

Ta sama gazeta podkreśla, że Paweł Adamowicz był „zagorzałym przeciwnikiem” rządu, którym kieruje „prawicowo-populistyczna partia Prawo i Sprawiedliwość”. Niemiecka „Mitteldeutsche Zeitung” pisze o „ciosie w serce polskiej demokracji” i dodaje „Jak wiadomo, polska demokracja jest krucha”, co zapewne potwierdzić ma niemieckie stereotypy o naszym kraju. W dodatku, wg autora do kontekstu zamachu należy dodać fakt, że PiS próbuje ograniczyć trójpodział władzy i zainstalować system autorytarny.

Poważna agencja Associated Press powołując się jednak na krajowe źródła, podkreśla, że „krytycy Prawa i Sprawiedliwości zarzucają tej partii, iż atmosfera nienawiści wobec Adamowicza i innych liberalnych oponentów politycznych była czynnikiem przyczyniającym się do podżegania do tego ataku”. O ile Rosjanie zrobili z prezydenta Gdańska rusofila, to AP znajduje inne „pozytywy”: „był postępowym głosem, wspierającym edukację seksualną w szkołach, prawa LGBT i tolerancję wobec mniejszości”. O „LGBTo-fili”i pisze także m.in. amerykański dziennik „New York Times”.

We Francji najdalej poszła chyba TV BFM, która stwierdziła, że „Ultrakatolicka narodowo-socjalistyczna partia Kaczyńskiego PIS ponosi teraz winę za zamach polityczny, który kosztował życie Prezydenta Gdańska Adamowicza”.

W tym ostatnim przypadku skandaliczne zarzuty pochodzą od aktywnego na francuskich portalach mieszkańca Polski

Źródło: Kresy.pl, Onet, Polityce, A. Gwiazda

REKLAMA