Znajomi o mordercy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. „Miał nierówno pod sufitem, był niezrównoważony”

Stefan W. i Ś.p. Paweł Adamowicz. Foto. PAP/ Facebook
Stefan W. i Ś.p. Paweł Adamowicz. Foto. PAP/ Facebook
REKLAMA

– Człowiek, który od zawsze miał nierówno pod sufitem, był niezrównoważony i trzeba było na niego uważać. Także osoba, która potrafiła posługiwać się nożem – taki obraz Stefana W. wyłania się z opowieści jego znajomych.

„To jest chłopak, który od zawsze miał nierówno pod sufitem, był niezrównoważony i trzeba było na niego uważać” – opowiedział o Stefanie W. „Dziennikowi Bałtyckiemu” znajomy nożownika, który zaatakował prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

REKLAMA

Dalej znajomy twierdzi, że Stefan W. już jako nastolatek był bardzo agresywny. Wspomniał, że potrafił bez przyczyny rozbić koledze szklaną butelkę na głowie. Rozboje były jego sposobem na „zarabianie” pieniędzy.

„Lubił tzw. dziesiony: potrafił, idąc ulicą, zobaczyć kobietę odchodzącą od bankomatu albo wychodzącą z banku i wyrwać jej torebkę czy na ulicy wyrwać komuś z ręki telefon komórkowy” – mówi znajomy Stefana W. dla gazety.

Według gazety Stefan W. miał mówić, że najchętniej „pozabijałby wszystkich, którzy go wpakowali do pierdla”. Potrafił posługiwać się nożem.

W niedzielę wieczorem prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w centrum miasta przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Samorządowiec trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł.

Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat. W samorządzie gdańskim zasiadał od początku jego powstania, tj. od 1990 r.; w latach 1994-98 był przewodniczącym Rady Miasta Gdańska.

Źródło: Dziennik Bałtycki/ PAP

REKLAMA