Żona Śp. Pawła Adamowicza zamieściła na swoim koncie na Facebooku wzruszający wpis. „Nasze ostanie wspólne zdjęcie, ale ciągle jesteśmy rodziną. Kochanie jesteś ciągle w naszych sercach, w naszych umysłach, i w naszych uściskach” – napisała.
Jak się okazało w dniu ataku nożownika na prezydenta Gdańska Magdalena Adamowicz nie znajdowała się w Polsce, ale była z córkami w USA. Pojechała tam by odwiedzić ucząca się córkę.
Gdy Paweł Adamowicz trafił do szpitala, a lekarze walczyli o jego życie, wysłano po nią do Londynu rządowy samolot. Niestety, pomimo starań, Pani Małgorzata nie zdążyła pożegnać się ze swoim mężem.
Magdalena Adamowicz pracuje w Katedrze Prawa Morskiego Uniwersytetu Gdańskiego. Para poznała się na uczelni, kiedy ona była jeszcze studentką, a on pracował jako asystent. Byli małżeństwem od 20 lat, Paweł Adamowicz osierocił dwie córki, 16-letnią Antoninę i 9-letnią Teresę.
W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w centrum miasta przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Samorządowiec trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł.
Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat. W samorządzie gdańskim zasiadał od początku jego powstania tj. od 1990 r.; w latach 1994-98 był przewodniczącym Rady Miasta Gdańska.
Źródło: Fakt24