Śnieżna masakra w Tatrach! Tak wygląda teraz wejście do schroniska nad Morskim Okiem. „Nawet kozice schodzą w dół w obawie przed lawinami”

Atak zimy w Polsce. / fot. Twitter
Atak zimy w Polsce. / fot. Twitter
REKLAMA

Ze względu na wysokie zagrożenie lawinowe szlak prowadzący drogą do Morskiego Oka został zamknięty dla ruchu turystycznego, transportu konnego i samochodowego – poinformowały władze Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN). W Tatrach obowiązuje czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Wejście do popularnego schroniska wygląda jak śnieżny tunel.

„Ze względu na bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki odradzamy wszelkich wyjść w góry. Szlaki znajdują się pod grubą warstwą śniegu i nie są przetarte. W wielu miejscach potworzyły się głębokie zaspy. Padający śnieg i wiatr powodują zawieje i zamiecie śnieżne, które ograniczają widzialność i utrudniają orientację w terenie co może być przyczyną pobłądzeń” – czytamy w komunikacie turystycznym TPN.

REKLAMA

Z uwagi na zamknięcie popularnego traktu i lawinową czwórkę, nie jest możliwe dojście ani wyjście ze schronisk nad Morskim Okiem w Dolinie Pięciu Stawów Polskich i Dolinie Roztoki.

Czwarty stopień zagrożenia lawinowego oznacza, że wyzwolenie lawiny jest prawdopodobne na licznych stromych stokach już przy małym obciążeniu dodatkowym. Możliwe jest samorzutne schodzenie licznych średnich, a często również dużych lawin. Niebezpieczny może być nawet spacer dnem doliny, bo zwały śniegu pędzące górskim żlebami mogą osiągać nawet dna dolin.

Z uwagi na zalegający w Tatrach śnieg bytujące zazwyczaj w rejonie górskiej grani kozice schodzą niżej, aby szukać łatwiejszego dostępu do pokarmu. Te piękne zwierzęta są widywane np. w okolicach Morskiego Oka. Niestety bywają ofiarami śnieżnych lawin.

W Tatrach od początku roku gwałtownie zaczęło przybywać śniegu. Zagrożenie lawinowe wzrosło do wysokiego, czwartego stopnia. Na Kasprowym Wierchu było w czwartek rano 232 cm śniegu. W tych warunkach lawiny mogą schodzić samoczynnie.

Jak wyjaśnił PAP zastępca dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) Filip Zięba, strategia kozic jest taka, że przy dużej pokrywie śniegu albo schodzą w niższe położenie, albo wychodzą na otwarte granie – tam, gdzie wiatr wywiewa śnieg, odsłaniając roślinność.

„W trudnych zimowych warunkach kozice koncentrują się w miejscach, gdzie mają łatwy dostęp do pokarmów. Kozice żywią się górską roślinnością, nawet porostami i mchami, a w okresie zimy obgryzają także pędy drzew. Dla kozic takie śnieżne zimy to nic nadzwyczajnego, w końcu takie zimy są w Tatrach od tysiącleci, a te zwierzęta bez ingerencji człowieka trwają, choć ich populacja w różnych okresach czasu ulegała wahaniom” – powiedział Zięba.

Zastępca dyrektora TPN wyjaśniał, że lawiny śnieżne stanowią duże zagrożenie dla życia kozic.

„Każdego roku w śnieżnych lawinach giną kozice i to jest czynnik naturalny, który wpływa na ich liczebność. Czasami te zwierzęta, które zwinnie i sprawnie poruszają się po skalnych ścianach, mogą popełnić błąd. Pomimo niebywałego instynktu samozachowawczego zdarzają się u nich pomyłki i mogą same podciąć lawinę” – powiedział Zięba.

Niestety, zdarza się, że to turyści płoszą kozice, a te w panicznej ucieczce stają się wtedy ofiarami lawin.

„Kozice w panicznej ucieczce mogą się dostać do żlebu, gdzie schodzą lawiny, i bezsensownie giną. Dlatego ważne jest, aby turyści czy narciarze zachowywali się zgodnie z przepisami panującymi w parku narodowym” – podkreślił Zięba.

Jeżeli kozica zginie pod lawiną, truchło jest pozostawiane bez żadnej ingerencji. Pożywiają się nim wtedy drapieżniki, np. rysie lub niedźwiedzie po wybudzeniu z zimowego snu.

Tatrzańscy przyrodnicy dwa razy w roku liczą kozice. Z ostatniej takiej akcji, przeprowadzonej w listopadzie, wynika, że w całych Tatrach żyje 1431 tych zwierząt. Na wiosnę zostanie przeprowadzone liczenie weryfikacyjne i wówczas okaże się, ile przetrwało zimę.

(PAP)

REKLAMA