Tajemnica asteroidy Oumuamua. Przyjaciel Hawkinga twierdzi, że to statek kosmiczny z innego świata

Impresja na temat Oumuamua, fot. nagualdesign, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
Impresja na temat Oumuamua, fot. nagualdesign, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

Oumuamua to pierwszy zaobserwowany obiekt spoza Układu Słonecznego. Naukowiec z Harvardu twierdzi, że jest to statek kosmiczny z innego świata, wyposażony w żagiel słoneczny.

Bliski przyjaciel nieżyjącego już Stephena Hawkinga Avi Loeb. Przewodniczący uniwersyteckiego Wydziału Astronomii w wywiadzie dla izraelskiej gazety „Haaretz” ujawnił swoją sensacyjną tezę.

REKLAMA

Oumuamua po raz pierwszy został zaobserwowany 19 października 2017 r. przez Roberta Weryka za pomocą teleskopu w Obserwatorium Haleakala na Hawajach. Swoją nazwę zawdzięcza hawajskiemu słowu oznaczającego „posłańca wysłanego z dalekiej przeszłości”.

Od tamtej pory obiekt był przedmiotem licznych spekulacji, również dlatego że dopatrzono się wielu podobieństw do „Spotkania z Ramą” Arthura C. Clarkea, powieści z gatunku fantastyki naukowej z 1973 roku.

Doktor Loeb wyjaśniał, że według wyliczeń Oumuamua znajdował się w spoczynku względem systemu LSR (local standard of rest), czyli uśrednionej prędkości wszystkich gwiazd w danym obszarze.

Czekał na miejscu, jak boja na powierzchni oceanu, aż „statek”Układu Słonecznego na niego wpadnie – mówił Loeb.

Naukowiec podkreślał, że tylko jedna na 5 tys. gwiazd w systemie jest w stanie spoczynku, takim jak Oumuamua, więc prawdopodobieństwo tego jest bardzo małe.

Wszakże gdyby był to kamień, który zostałby po prostu wyrzucony z innego układu słonecznego, spodziewalibyśmy się, że będzie on miał prędkość swojego systemu gwiezdnego, a nie średnią prędkość wszystkich tysięcy gwiazd w pobliżu – mówił Loeb.

Nowe dane opublikowane w czerwcu 2018 roku w oparciu o obserwacje z Teleskopu Hubble’a, wykazały, że Oumuamua przyspieszył w czasie wizyty w Układzie Słonecznym w 2017 roku. Jak twierdzą naukowcy, tego zjawiska nie da się wytłumaczyć siłą grawitacji Słońca. Podkreślają, że do takiego przyspieszenia zdolna byłaby kometa. Jednak nie ma żadnego śladu, wskazującego na to, że Oumuamua posiada ogon, właściwy kometom, który jest niezbędny do zasilania takiego ruchu. Nie zanotowano także gwałtownych zmian prędkości wirowania, do których doprowadziłyby emisje gazów.

Jedyną hipotezą, o której mogłem pomyśleć, jest nacisk na ciśnienie promieniowania słonecznego. Aby to działało, obiekt musiałby być bardzo cienki, o grubości poniżej milimetra, czyli innymi słowy musiałby być typem naleśnika – mówił Loeb.

Ponadto, Teleskop Spitzera nie znalazł żadnego dowodu na emisję ciepła z obiektu, co oznacza, że odbija co najmniej 10 razy bardziej niż typowa kometa lub asteroida – dodał.

To, co mamy, to cienki, płaski, błyszczący przedmiot. Tak dotarłem do idei żagla słonecznego: żagiel słoneczny to statek kosmiczny wykorzystujący słońce do napędu – tłumaczył naukowiec.

Zamiast paliwa, napęd stanowi odbijane światło. W zasadzie jest to technologia, którą nasza cywilizacja rozwija właśnie teraz – wyjaśnił.

W 2016 roku m.in. dr Loeb, fizyk Yuri Milner, prof. Hawking i Mark Zuckerberg uruchomili Breakthrough Starshot, inicjatywę, która miała przyspieszyć żagle słoneczne do jednej piątej prędkości światła. Miały one zbadać pobliski układ Alpha Centauri, który znajduje się w odległości czterech lat świetlnych.

Pierwszym pytaniem, które zadaliśmy, było to, czy żagiel taki jak Oumuamua mógł przetrwać miliardy lat w Drodze Mlecznej – i odkryliśmy, że to możliwe. Uderzenie przez międzygwiezdny pył lub gaz nie powoduje jego zużycia – mówił Loeb.

Później próbowaliśmy obliczyć przyspieszenie, które spowodowałby żagiel słoneczny w obiekcie takim jak statek lub sonda, i stwierdziliśmy, że przyspieszenie jest zgodne z Oumuamua – podkreślił.

Źródło: express.co.uk

REKLAMA