To są jakieś jaja. Twórcy „Klątwy” w ramach żałoby jednorazowo rezygnują ze zbiórki „na zamordowanie Kaczyńskiego”

Fragment
Fragment "Klątwy"/fot. Twitter Artur Stelmasiak
REKLAMA

Ekipa od podobno-sztuki pt. „Klątwa” zdobyli się na gest przeciwko nienawiści i w ramach okazywania żałoby, nie to co nienawistnicy przypominający o aferach zabitego prezydenta Gdańska czy też wspominającymi jego forsowanie ideologii gender. Podczas wystawianej we wtorek „Klątwy” pominięto scenę z monologiem o zbiórce na zabicie Jarosława Kaczyńskiego.

W Polsce trwa mania walki z tzw. mową nienawiści i zamykania jej głosicieli, choć nikt właściwie nie zna definicji prawnej tejże ani nie wie, jakie zwroty i określenia pod nią się zaliczają. Co i raz słyszymy o kolejnych gestach żałobno-solidarnościowych w związku z zabójstwem prezydenta Adamowicza.

REKLAMA

Na niemały gest pełen miłości zdobyła się także ekipa od pseudosztuki „Klątwa”. Co prawda podczas wystawianego we wtorek na deskach Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie normalnie odegrano sceny seksu oralnego z figurą papieża-Polaka św. Jana Pawła II, jednak jedną scenę wycięto.

Brakującą sceną był monolog aktorki połączony ze zbiórką na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego. Zamiast tego miała miejsce minuta ciszy.

Artur Stelmasiak, dziennikarz warszawskiej „Niedzieli” ironicznie stwierdził, że jest to „»Piękny« gest twórców »Klątwy«”.

W ramach żałoby jednorazowo zrezygnowano ze zbiórki pieniędzy na zamordowanie J. Kaczyńskiego. #Klątwa jest przykładem chrystofobii, która w ulotce Trzaskowskiego jest zaliczona do „mowy nienawiści”. Ta nienawiść jest opłacana z miejskiej kasy – napisał na Twitterze.

Źródła: twitter.com/nczas.com

REKLAMA