22-letni Maciej B. z Lutomii Górnej na Dolnym Śląsku brutalnie zamordował przy użyciu siekiery swoją matkę oraz drugą kobietę, najpewniej swoją partnerkę. Po wszystkim powiesił się. Sąsiedzi są w szoku, ale znajomi z czasów szkolnych ani trochę.
– To byli porządni ludzie. Ubodzy, ale stroniący od alkoholu – mówi jeden z sąsiadów B. Sąsiedzi uważają, że Maciej był „spokojnym chłopakiem”. Zupełnie inne zdanie na jego temat mają jego szkolni znajomi.
– Był satanistą, fascynował się tym. Nerwowo reagował, gdy mówiło się o Bogu – mówi jedna z jego koleżanek z czasów szkolnych. – Słuchał metalu, miał długie włosy. Specyficzny człowiek – dodaje kolega.
Przeglądając profil w mediach społecznościowych Macieja B. widać, że interesował się wampirami, wrzucił też zdjęcie przedstawiające kostuchę z napisem, że „śmierć jest najlepszym przyjacielem człowieka, bo nigdy o nim nie zapomni i zawsze na niego czeka”.
Maciej B. dobrze się uczył i był inteligentny. Pewnego dnia zrezygnował jednak z nauki. Po prostu przyszedł do szkoły i zabrał papiery. Kontakt znajomych z nim się urwał. Przez pewien czas mieszkał w Legnicy i okolicznych miejscowościach. W końcu wrócił do matki w Lutomii Górnej. Rzadko wychodził na dwór.
– Ciągle grał na komputerze. Wiele razy słyszałam, jak się wydzierał, kiedy mu coś nie wyszło – powiedziała jedna z sąsiadek. – W środę też słyszałam krzyki, tym razem Teresy. Ale myślałam, że na psa krzyczy. Gdybym tylko wiedziała, co tam się dzieje… – dodała.
Źródło: se.pl