Sensacyjne doniesienia w niepozornym komunikacie Służby Więziennej. SW zaprzeczyła, by Stefan W. był izolowany, jak twierdzili znajomi zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Czy w związku z tym oznacza to, że jego słowa o torturowaniu w więzieniu to również ściema? Z kolei prawdą jest, że był pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Prokuratura potwierdziła te informacje.
– Halo! Halo! Nazywam się Stefan W. [cenz. red.], siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz – powiedział po zaatakowaniu nożem na scenie prezydenta Adamowicza Stefan W.
Jak informowaliśmy, zdaniem Rafała Ziemkiewicza morderca chce zrobić wokół siebie szum medialny.
– Gołym okiem widać, że Stefan W. gra wariant Ali Agcy – będzie opowiadał wszelkie możliwe kocopały, raz dla jednej, raz dla drugiej strony, żeby tylko wciąż nazwisko chodziło w mediach – napisał na Twitterze publicysta.
Okazuje się, że słowa Ziemkiewicza mogą być trochę prawdziwe a trochę nie.
Służba Więzienna zaprzeczyła izolowaniu Stefana W. w więzieniu. Napisała, że zabójca prezydenta Adamowicza „nigdy nie był izolowany od innych więźniów, przebywał w celach wieloosobowych”.
Z kolei jego zeznania dotyczące przebywania przy pałacu prezydenckim są prawdziwe.
– Z ustaleń prokuratury dokonanych w toku postępowania przeciwko Stefanowi W., wynika, że po wyjściu z Zakładu Karnego w Gdańsku był on w Warszawie, w tym przy Pałacu Prezydenckim, i mógł planować popełnienie przestępstwa – przekazała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
– W związku z pytaniami dziennikarzy prokuratura potwierdza, że zwróciła się do Kancelarii Prezydenta RP, Służby Ochrony Państwa i Urzędu Miasta Warszawy o zapis monitoringu z okolic Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Podjęte działania mają związek z wyjaśnieniami złożonymi przez Stefana W., podejrzanego o zabójstwo Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza, i będą służyć ich weryfikacji – przekazała gdańska prokuratura.
Jak dodała z jej ustaleń dokonanych w toku postępowania, wynika, że po wyjściu z zakładu karnego W. był w Warszawie – w tym przy Pałacu Prezydenckim – i „mógł planować popełnienie przestępstwa”.
W nawiązaniu do pytań informujemy, że Stefan W.:
1) nigdy nie był izolowany od innych więźniów, przebywał w celach wieloosobowych,
2) nie sprawiał problemów wychowawczych przez cały okres odbywania kary,
3) nie stosowano wobec niego środków przymusu bezpośredniego.— Służba Więzienna (@SW_GOV_PL) January 18, 2019
Gołym okiem widać, że Stefan W. gra wariant Ali Agcy – będzie opowiadał wszelkie możliwe kocopały, raz dla jednej, raz dla drugiej strony, żeby tylko wciąż nazwisko chodziło w mediach. Dziennikarze korzystający z „kręgów zbliżonych do śledztwa” współrealizują plan mordercy.
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) January 18, 2019
Źródła: twitter.com/PAP/nczas.com