Biurokratyczne szaleństwo! ZUS żąda od przedsiębiorców dokumentów, które jeszcze nie istnieją

Zakład Ubezpieczeń Społecznych/fot. PAP
Zakład Ubezpieczeń Społecznych/fot. PAP
REKLAMA

Czy ZUS może oczekiwać dokumentów, które nie istnieją? W III RP tak. Okazuje się, że przedsiębiorcy korzystający z teoretycznego prawa rozłożenia na raty składek do ZUS natrafiają na nowe absurdalne problemy.

W trudnych sytuacjach przedsiębiorcy w Polsce mają prawo zwrócić się do ZUS o rozłożenie na raty płatności składek. Tyle teorii. W praktyce ZUS stawia absurdalne warunki, których niewypełnienie skutkuje odmową, zaś wykonanie instrukcji jest właściwie niemożliwe.

REKLAMA

Urzędnicy w takich sytuacjach żądają dokumentów, m.in. bilansu za rok, który jeszcze trwa. Firmy zwykle kończą rok obrotowy 31 grudnia, mają termin stworzenia takiego dokumentu do 31 marca kolejnego roku. ZUS żąda więc niemożliwego.

Eksperci zalecają, by w takiej sytuacji bronić się pytaniem, jakich konkretnie dokumentów oczekuje ZUS. Wówczas okazuje się, że są to elementy rocznego podsumowania, np. wyciągi z konta bankowego za ostatnie 3-6 miesięcy, informacje o działaniach komorniczych, etc.

Przedsiębiorca (sp. z o.o.) jeszcze w ubiegłym roku zwrócił się do ZUS-u o rozłożenie zaległych składek na raty. Urzędnik wówczas poprosił o sprawozdania z przepływów pieniężnych za lata 2015-2017 i bieżących. Jednocześnie oczekiwał bilansu oraz rachunku zysków i strat za rok 2018, czyli dokumentów nieistniejących przed zakończeniem tego okresu. Adwokat Anna Borysewicz przypuszcza, że organ mógł w ten sposób szukać pretekstu, by nie uwzględnić wniosku dłużnika, powołując się na niemożność oceny jego predyspozycji płatniczych koniecznych w świetle ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych – czytamy na Interii.

Źródło: interia.pl

REKLAMA