
Przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego we Francji Marine Le Pen podczas mitingu w Vaucluse związanego z kampanią do wyborów do PE podjęła temat emigracji. Jej zdaniem masowy napływ emigrantów przyczynia się do powstawanie w kraju stref bezprawia.
„Globalizacja, razem z irracjonalnym otwarciem granic, spowodowała, że nasze ulice, nasze osiedla, nasze miasta, nasze wsie, są przekształcane przez masową imigrację, że powiększają się i powstają kolejne strefy bezprawia” – mówiła Le Pen.
„Są to strefy, gdzie nie obowiązuje już praktycznie prawo Republiki, gdzie Francuzi czują się obco we własnym kraju, a zasady współżycia narzucają miejscowi przywódcy islamu”.
Mocne wystąpienie przewodniczącej ZN wywołało wśród zebranych duże emocje i dało się słyszeć skandowanie hasła: „jesteśmy u siebie!”.
Kandydujący w wyborach do PE z listy Zjednoczenia Narodowego, nowy nabytek tej partii Jordan Bardella, wcześniej polityk centroprawicowej Partii Republikanie, określił z kolei liczbę nielegalnych imigrantów we Francji na 480 tys. Tyle osób powinno teoretycznie z Francji zostać wydalone, ponieważ nie ma tu żadnego prawa pobytu.
Bardella zwrócił uwagę na koszty, które ponosi budżet, obniżenie poziomu bezpieczeństwo, a także na skutki dotyczące kultury i cywilizacji.