Nowe skandaliczne informacje o agencji „Tajfun”. Finał WOŚP w Gdańsku ochraniał były policjant oskarżony o pobicie i groźby karalne

Zatrzymanie Stefana W. po zamachu na Adamowicza/fot. PAP/EPA
Zatrzymanie Stefana W. po zamachu na Adamowicza. fot. PAP/EPA
REKLAMA

Zatrzymany dzisiaj Dariusz S., ochroniarz z firmy obsługującej gdański finał WOŚP, w 2017 roku został oskarżony o pobicie i groźby karalne. Według prokuratury, teraz miał składać fałszywe zeznania oraz nakłaniać do składania fałszywych zeznań w sprawie przebiegu wydarzenia, podczas którego Paweł Adamowicz otrzymał śmiertelne ciosy nożem.

Dziś rano Prokuratura Krajowa poinformowała o zatrzymaniu Dariusza S. To on miał po ataku na prezydenta Gdańska przekazać funkcjonariuszom policji plakietkę „Media” i wprowadzić policję w błąd, twierdząc, że identyfikator był używany przez Stefana W.

REKLAMA

Informacja o tym, że plakietkę miał sprawca, została nam przekazana przez Dariusza S. Z naszych ustaleń wynika, że to nieprawda. Zebrany materiał dowodowy, między innymi analiza monitoringu, badania biologiczne przekazanego identyfikatora i zeznania świadków wskazują, iż podejrzany o zabójstwo Adamowicza nie miał tej plakietki, przebywając na scenie. Mężczyzna zeznał nieprawdę, próbując ukryć zaniedbania w trakcie zabezpieczania imprezy – mówiła Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Jak dodała, w kolejnych dniach po zatrzymaniu Dariusz S. próbował nakłonić innych pracowników ochrony do składania fałszywych zeznań, które miały potwierdzać przekazaną przez niego wersję wydarzeń.

Prokuratura postawiła S. trzy zarzuty, dwa związane ze składaniem fałszywych zeznań oraz zarzut nakłaniania do składania fałszywych zeznań jednego ze swoich podwładnych.

Jak informuje tvn24.pl, nie były to pierwsze zarzuty wobec Dariusza S. Wcześniej był on policjantem. Pracował m.in. w Komendzie Miejskiej w Gdańsku, jednak musiał odejść ze względu na pobicie, jakiego się dopuścił oraz na groźby karalne. Do zdarzenia doszło w Gdańsku 29 lipca 2016 roku. Dariusz S. wraz z czterema kolegami spotkali się z Pawłem B.

To była grupa znajomych z jednego osiedla, w pewnym momencie doszło między nimi do kłótni. Paweł B. został zaatakowany przez Dariusza S. i cztery inne osoby. Ofiara została przewrócona na ziemię, napastnicy kopali go i uderzali pięściami – informowała Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Śledczy ustalili, że Dariusz S. miał być jednym z prowodyrów pobicia oraz miał grozić pobitemu Pawłowi B. Akt oskarżenia w tej sprawie 3 sierpnia 2017 roku trafił z bydgoskiej prokuratury do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Proces do dziś się nie rozpoczął. Nieoficjalnie wiadomo, że Dariusz S. został zawieszony w obowiązkach funkcjonariusza policji.

Dariusz S. jest pracownikiem firmy Tajfun, był na miejscu podczas zabezpieczenia finału WOŚP w Gdańsku. W związku z trwającymi czynnościami z udziałem Dariusza S. firma nie chce komentować, jakie zajmował stanowisko – mówił pełnomocnik agencji „Tajfun” Łukasz Isenko.

Źródło: tvn24.pl

REKLAMA