Piraci morscy wrócili. Przenieśli się na inne wody. Liczba aktów piractwa rośnie na całym świecie

Piraci. Obrazek ilustracyjny. Foto: pixabay
Piraci. Obrazek ilustracyjny. Foto: pixabay
REKLAMA

Międzynarodowe Biuro Morskie (IMB) odnotowało w 2018 r. aż 201 ataków pirackich na całym świecie. Rok wcześniej było ich tylko 180. Prawdziwa eksplozja tego typu aktów ma miejsce na szlaku z Wybrzeża Kości Słoniowej do Republiki Demokratycznej Konga.

Zatoka Gwinejska na zachodnim wybrzeżu w roku 2018 roku była akwenem, którzy piraci sobie upodobali szczególnie. Przypomnijmy, że wśród uprowadzonych tam dla okupu marynarzy w październiku ub. roku na wodach Nigerii było 8 Polaków.

REKLAMA

W rocznym raporcie Międzynarodowego Biura Morskiego wylicza się sześć udanych porwań statków. Zatoka Gwinejska jest też miejscem najniebezpieczniejszym. Na 18 przypadków użycia broni przez piratów i ostrzelania statków, 13 razy działo się to właśnie w tej zatoce.

Raport postuluje „pilną potrzebę wzmocnienia współpracy i wymiany informacji między krajami graniczącymi z Zatoką”. Na wodach Angoli i Nigerii rozzuchwaleni piraci atakują wszystkie typy statków, od łodzi rybackich po duże masowce.

Wg raportu środek ciężkości piractwa przesunął się wyraźnie ze Wschodu na Zachód Afryki.

Zjawisko piractwa zmniejszyło się np. w Zatoce Adeńskiej, obszarze morskim położonym pomiędzy Rogiem Afryki (Somalia) a Półwyspem Arabskim. Jest to efekt stałej obecności tam okrętów międzynarodowej koalicji zwalczającej piractwo.

Od kilku lat 17 krajów regionu zachodniej Afryki, od Senegalu po Angolę, stale wzmacnia środki bezpieczeństwa i podejmuje współpracę w tym zakresie głównie z USA i Francją. Linia brzegowa ma tam jednak prawie 6 tys. km, a wyposażeni w coraz lepszy sprzęt piraci bywają na ogół bezkarni.

REKLAMA