Tej akcji kibicuje cały świat. Czy ratownikom uda się dziś wydobyć małego Julena, który wpadł do 100-metrowej studni?

REKLAMA

Prawdopodobnie w poniedziałek rano ekipa ratownicza rozpocznie wydobycie spod ziemi 2,5-letniego Julena, który w niedzielę tydzień temu wpadł do dziury po odwiercie w okolicach miasteczka Totalan koło Malagi na południu Hiszpanii.

Jak poinformował odpowiedzialny za akcję ratowniczą inżynier Angel Vidal, opóźnienie terminu z trudnego ukształtowania terenu.

REKLAMA

Vidal wyjaśnił, że w końcowej fazie prac poszukiwawczych konieczne będzie zachowanie ostrożności przed możliwym osunięciem się ziemi.

„Wyhamowanie w ostatnich godzinach prac nad drążeniem tuneli prowadzących do Julena wynika z istniejącego ryzyka dla ratowników oraz dla samego dziecka. Finał poszukiwań wymaga od nas precyzyjnych działań”- dodał Vidal.

Szef ekipy ratowniczej zapewnił, że wierzy, iż pomimo upływu ponad tygodnia od wypadku 2,5-letnie dziecko jest wciąż żywe.

W piątek Vidal i inni członkowie ekipy ratowniczej wyjaśnili mediom strategię dotarcia do uwięzionego chłopca. Ma to się odbyć poprzez obniżenie terenu oraz wykonanie dwóch pionowych tuneli, przechodzących następnie w poziome ścieżki do miejsca, w którym utknął Julen.

W Hiszpanii jest ok. 1 mln otworów po odwiertach głębinowych, podobnych do tego, do którego w niedzielę wpadł w okolicach Malagi 2,5-letni Julen, wynika ze statystyk urzędów i instytucji zajmujących się poszukiwaniem wody oraz organizacji ekologicznych.

„Nie przestaniemy, dopóki go nie uratujemy. Jesteśmy przekonani, że odnajdziemy go żywego” – powiedziała reporterom podczas czwartkowej konferencji Maria Gamez, przedstawicielka władz państwowych. W czwartek dobiegło końca udrażnianie dwóch wykopanych przez ekipy tuneli, którymi planuje się wydobyć dziecko.

Zagrożenie wypadkami takimi, jaki spotkał Julena, jest w Hiszpanii ogromne. Jak poinformował komunikacie Urząd ds. Ochrony Przyrody (Seprona), precyzyjne ustalenie liczby wszystkich podobnych odwiertów jest skomplikowane, bo dużo jest nielegalnych otworów wykonywanych bez pozwolenia.

“Średnio w miesiącu w każdej hiszpańskiej prowincji wykonywanych jest od 20 do 30 odwiertów głębinowych. Szacujemy, że w ciągu roku do naszego urzędu trafia ok. 3 000 skarg w tych sprawach” – ujawniła rządowa agenda.

Z informacji zamieszczonych w „Białej Księdze Wody” wydanej przez hiszpański resort rozwoju oraz danych pozarządowych organizacji ekologicznych wynika, że dokładne ustalenie liczby otworów po odwiertach głębinowych jest trudne, jednak można ją oszacować na ok. 1 mln.

Z kolei statystyki ministerstwa środowiska dowodzą, że w Hiszpanii jest ponad 500 tys. nielegalnych odwiertów głębinowych, wykonanych w trakcie poszukiwań wody. Liczbę tę potwierdził także Santiago Martin Barajas z organizacji Ecologistas en Acion.

Otwór, do której wpadł 2,5-letni Julen, powstał na skutek odwiertu służącego poszukiwaniu wody. Dziura nie została zabezpieczona, a w jej sąsiedztwie nie ustawiono żadnego znaku ostrzegającego o niebezpieczeństwie.

W środę na policję zgłosił się mężczyzna, którego firma w grudniu wykonała ten odwiert w Tatalan. Przedsiębiorca twierdzi, że po zakończeniu prac przykrył otwór o szerokości 25 cm dużym kamieniem.

W pracach służących dotarciu do uwięzionego w jamie o głębokości 100 m chłopca uczestniczy ponad 100 ratowników.

Do tragedii doszło w niedzielę, gdy Julen bawił się z innym dzieckiem koło gospodarstwa należącego do członków swojej rodziny. Świadkowie twierdzą, że krótko po wypadku słyszeli płacz chłopca wydobywający się z głębi otworu. W środę sonda wydobyła z jamy włosy poszukiwanego dziecka.

REKLAMA