Czy śmierć Adamowicza będzie miała wpływ na wybory? Staniszkis ma nową wizję. Uderza w prezydenta Dudę i w Kaczyńskiego

Staniszkis PiS Duda Kaczyński
Jadwiga Staniszkis. / foto: PAP: Adam Warżawa
REKLAMA

Prof. Jadwiga Staniszkis postanowiła odnieść się do śmierci Pawła Adamowicza i jej wpływu na nadchodzące wybory. Socjolog nie omieszkała także skrytykować PiS-u, prezydenta oraz wyjaśnić, dlaczego Jarosław Kaczyński nie powinien zajmować się polityką.

W Polsce emocje szybko pojawiają się i szybko znikają. Obawiam się, że śmierć Adamowicza nie będzie miała wpływu na wybory – stwierdziła Staniszkis w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, dodając jednak, że podziały będziemy zasypywać przez kolejne pokolenia.

REKLAMA

Trzeba przemyśleć, jak ma działać państwo, ochrona polityków, SOP, system sprawiedliwości – wyliczała. Zdaniem profesor, w obliczu morderstwa w Gdańsku państwo zadziałało bardzo słabo. Dodała, że „wymiar sprawiedliwości powinien teraz być bardziej aktywny”.

W rozmowie poruszono także kwestię „mowy nienawiści”. – Każdy z nas, włącznie ze mną, szczególnie jeżeli uczestniczy w życiu publicznym, powinien przemyśleć, czy nie przyczynia się do podsycania nienawiści politycznej – przyznała.

Jednocześnie socjolog dodała, że „podstawowym problemem jest styl sprawowania władzy przez partię rządzącą”.

Brakuje pomysłów na to, jak zmieniać system i w co inwestować, a za dużo jest bieżącej, personalnej, walki politycznej, która może doprowadzić i doprowadziła do tragedii – grzmiała. Zdaniem Staniszkis PiS przecenia także prawa większości.

W mocnych słowach profesor zaatakowała prezydenta Andrzeja Dudę. W jej ocenie głowa państwa nie zdaje egzaminu, ponieważ nie harmonizuje systemu i nie łagodzi sporów, bo… nie ma do tego kompetencji. – Nie sprawdza się w sytuacji kryzysu państwa i tylko go pogłębia – twierdziła.

Nie oszczędziła także prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. – Prezes PiS jest ciągle zanurzony w tragedii brata. Jarosław Kaczyński nie powinien aktywnie uczestniczyć w polityce, bo wciąż jest wewnętrznie zdruzgotany, co przekłada się na życie publiczne i rosnące podziały – analizowała Staniszkis.

Socjolog lamentowała, że „agresja prezesa PiS rodzi kolejną agresję”. Twierdziła również, że Kaczyński nosi w sobie poczucie winy za śmierć brata. Jej zdaniem świadomość, że prezes PiS mógł zapobiec katastrofie jest dla niego niszcząca i przekłada się również na podziały społeczne.

Podobno Lech Kaczyński zadzwonił do brata, lecąc do Smoleńska, bo ktoś go powiadomił, że stan zdrowia mamy się pogorszył – chciał zawracać. Jarosław miał mu powiedzieć, że z mamą jest wszystko w porządku, sytuacja jest bez zmian i niech leci dalej. Być może ktoś próbował ostrzec prezydenta i zostało to zlekceważone – stwierdziła.

Źródło: Rzeczpospolita/interia.pl

REKLAMA