
Aleksandra Dulkiewicz, zastępczyni zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, ogłosiła swój start w wyborach uzupełniających na zwolnione przez niego stanowisko. Poparły ją PO, SLD, PSL a PiS ogłosił, że nie wystawi kontrkandydata. Tylko Koalicja Propolska deklaruje chęć startu w tych wyborach.
Kto będzie kandydatem Koalicji – jeszcze nie wiadomo. Możliwy jest start Janusza Korwin-Mikkego. Pojedynek jeden na jeden z kandydatką POPiS-u może być mocnym punktem startowym do kampanii europejskiej. Zwłaszcza, że zupełnie inaczej ustawi polaryzację wyborczą.
– Potrzebny jest silny głos za wolnością słowa, który skontruje słyszalny obecnie zewsząd totalitarny przekaz o „mowie nienawiści” pochodzący przecież wprost z „Roku 1984-ego” Georga Orwella – mówi Tomasz Sommer. – W dodatku pani Dulkiewicz może mieć problemy z prawem, bo jeśli się okaże, że to rzeczywiście miasto Gdańsk było organizatorem feralnej imprezy, podczas której zginął jego prezydent, to w sytuacji gdy on nie może odpowiadać za organizację, być może odpowiedzialność spadnie na jego zastępczynię, czyli właśnie Dulkiewicz – dodaje.
Decyzja o tym, kto wystartuje przeciwko kandydatce POPiS-u w gdańskich wyborach zapadnie wciągu kilku dni.
Informacja własna