Procedury bezpieczeństwa zadziałały. Samochód zatrzymał się na zaporze przed bramą – poinformował we wtorek po incydencie przez Pałacem Prezydenckim rzecznik prasowy SOP, ppłk Bogusław Piórkowski.
W przesłanym komunikacie rzecznik prasowy SOP podkreślił, że incydent, do którego doszło we wtorek przed Pałacem Prezydenckim, nie miał wpływu na bezpieczeństwo osoby ochranianej. Dodał, że procedury bezpieczeństwa zadziałały.
„W związku z dzisiejszym incydentem informuję, że procedury bezpieczeństwa zadziałały. Samochód zatrzymał się na zaporze przed bramą. Osoba nie wtargnęła na teren Pałacu Prezydenckiego. Natychmiast została zatrzymana przez funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa. W tej chwili policja i SOP wyjaśniają okoliczności tego incydentu” – napisał w komunikacie ppłk SOP Bogusław Piórkowski.
We wtorek w godzinach popołudniowych stołeczna policja zatrzymała 36-latka, który jechał ulicą pod prąd, nie zatrzymał się do kontroli i potrącił funkcjonariusza. Ucieczkę zakończył na wjeździe do Pałacu Prezydenckiego. Jak podawała policja, z kierowcą nie ma logicznego kontaktu, zaś jego tożsamość jest potwierdzana.
Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji przekazał , że do zdarzenia doszło przed godz. 14.00. Policjant pełniący służbę w patrolu pieszym zauważył na jednokierunkowej ulicy Focha, w pobliżu placu Piłsudskiego, osobowego volkswagena jadącego pod prąd. Umundurowany funkcjonariusz wszedł na jezdnię i próbował zatrzymać kierowcę, żeby zwrócić mu uwagę. Ten jednak zamiast zatrzymać się do kontroli, potrącił policjanta i podjął próbę ucieczki.
Wydarzenie z Krakowskiego Przedmieścia miało swój początek na ulicy Focha, gdzie kierowca VW jadąc "pod prąd" potrącił policjanta, który próbował go zatrzymać do kontroli z uwagi na zagrożenie jakie stwarzał dla innych uczestników ruchu.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 22 stycznia 2019
Po potrąceniu funkcjonariusza kierowca VW wiózł go przez chwilę na masce auta, a gdy ten spadł na jezdnię zawrócił i rozpoczął ucieczkę. Na Krakowskim Przedmieściu w pewnym momencie prawdopodobnie stracił panowanie nad autem, przejechał przez chodnik i uderzył w ogrodzenie.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 22 stycznia 2019
Z kierowcą VW po jego zatrzymaniu nie było logicznego, rzeczowego kontaktu. Mężczyzna został przewieziony na badania. Zostanie mu także pobrana krew, aby sprawdzić czy nie znajdował się pod wpływem narkotyków lub innych środków mających wpływ na jego zachowanie.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 22 stycznia 2019
Policjant, który został potrącony przez kierowcę VW trafił pod opiekę lekarzy i został przewieziony do szpitala. Jest w trakcie badań ale jego życiu nic nie zagraża.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 22 stycznia 2019
36-letni mężczyzna, który kierował volkswagenem, został zatrzymany na Krakowskim Przedmieściu, w niewielkiej odległości od miejsca, z którego zaczął uciekać. Samochód, którym się poruszał, zatrzymał się na zaporze przy wjeździe na teren Pałacu Prezydenckiego. Na miejscu widać, że samochód musiał zerwać łańcuchy zabezpieczające wjazd do pałacu. Wyrwane są fragmenty betonu, przed wejściem leżały kawałki stłuczonej szyby z pojazdu.
Potrącony funkcjonariusz trafił do szpitala. KSP przekazała PAP, że życiu policjanta nie zagraża niebezpieczeństwo. Ma obrażenia biodra.
Niedługo po incydencie SOP informowało, że „kierowca samochodu osobowego próbował sforsować zaporę i wtargnąć na teren Pałacu Prezydenckiego, został ujęty przez funkcjonariuszy i obezwładniony”.
Zdarzenie skomentował także prezydent Andrzej Duda, który przebywa w szwajcarskim Davos. „Dostałem informację, że taka zdumiewająca sytuacja miała miejsce pod Pałacem Prezydenckim” – powiedział. Podkreślił, że Pałac Prezydencki jest bezpieczny, dobrze strzeżony, a funkcjonariusze SOP dobrze wykonują swoją pracę.
PAP