Polityczny konflikt Białorusi z Rosją, a może chęć „udobruchania” opozycji? Wszystkie najważniejsze Białoruskie media zastanawiają się nad decyzją prezydenta Aleksandra Łukaszenki, który wstawił się za uwolnieniem Nastii Rybki zwanej „łowczynią oligarchów”. Białorusinka z Bobrujska twierdzi też, że ma dowody na ingerencję Rosji w wybory prezydenckie w USA.
„W kontekście rywalizacji z Moskwą historia Nastii Rybki nabrała politycznego zabarwienia” – napisał publicysta Aleksandr Kłaskouski, jednocześnie twierdząc, że decyzja białoruskiego przywódcy ma pokazać społeczeństwu, iż „lew walczy o rodaków, zamkniętych w więzieniu imperialnego sąsiada”.
Podobnego zdania są również inne niezależne media, które wskazują, że Łukaszenka usilnie stara się przekonać społeczeństwo, iż „rosyjskie imperium boi się twardego Baćki”.
Przypomnijmy, wczoraj sąd w Moskwie zdecydował się na wypuszczenie Anastazji Waszukiewicz (noszącej pseudonim Nastia Rybka) na wolność. Niewątpliwy wkład w decyzję miała osobista prośba prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
„Prezydent wydał polecenie, by natychmiast zająć się jej uwolnieniem” – powiedziała rzeczniczka Natalia Ejsmant w trakcie specjalnego briefingu dla dziennikarzy.
Wcześniej media krytykowały MSZ za bierność, ponieważ przez kilka dni ambasada nie podejmowała aktywnych działań w sprawie zatrzymania Rybki. Zdaniem komentatorów – nielegalnego.
Białorusinka Anastazja Waszukiewicz (Nastia Rybka) i posiadający podwójne obywatelstwo Alaksandr Kiryłau (Alex Lesley) – jej „trener”, organizator seks-szkoleń oraz siedem innych osób – zostali w lutym ubiegłego roku zatrzymani w Tajlandii za nielegalną działalność, polegającą na świadczeniu usług seksualnych.
Po dziewięciu miesiącach w areszcie rozpoczęła się ich deportacja na Białoruś, jednak w piątek zostali oni zatrzymani w strefie tranzytowej lotniska Szeremietiewo w Moskwie. Rybka i Lesley zostali umieszczeni w areszcie w związku ze sprawą karną, dotyczącą organizacji prostytucji. We wtorek sąd wypuścił ich na wolność, ale mają obowiązek stawienia się na żądanie organów śledczych i sądu.
Źródło: PAP / NCzas.com
