Te kwoty przerażają. Państwo coraz bardziej na nas pasożytuje. Zobacz ile naprawdę ci zabierają

Szok! Obrazek ilustracyjny, foto: pixabay
Szok! Obrazek ilustracyjny, foto: pixabay
REKLAMA

Ekspert ekonomiczny Tomasz Cukiernik alarmuje, że „przeciętny pracownik zarabiający średnią krajową więcej łoży na państwo niż zostaje dla niego”. Wniosek ten nasuwa się po analizie obciążeń nałożonych na Polaków – oczywiście w imię równania szans i dowalania „wstrętnym burżujom”. W ciągu sekundy państwowa administracja na wydatki publiczne wydaje prawie 29 tys. złotych.

W 2019 roku organy państwa polskiego wydają nasze pieniądze w oszałamiającym tempie 28 899 zł na sekundę, 1 733 957 zł na minutę, 104 037 409 zł na godzinę i 2 496 897 808 zł dziennie. Warto porównać te dane do sytuacji sprzed 10 lat – pisze we wsensie.pl prawnik i ekonomista Tomasz Cukiernik

REKLAMA

W 2009 roku było to odpowiednio 18 664 zł na sekundę, 1 119 863 zł na minutę, 67 191 781 zł na godzinę i 1 612 602 740 zł dziennie. Oznacza to, że teraz wydatki publiczne są wyższe o niemal 55 proc., mimo że zgodnie z kalkulatorem inflacji, dostępnym na stronach Ministerstwa Finansów, w tym okresie inflacja wyniosła w Polsce znacznie mniej, bo 18,7 proc., a do tego, z powodu emigracji, zmniejszyła się populacja naszego kraju, więc wydatki siłą rzeczy powinny być niższe – dodaje Cukiernik.

Zaznacza również, że „w 2019 roku dochody budżetu państwa zaplanowano na 387,7 mld zł, a wydatki budżetu na 416,2 mld zł. Deficyt jest na poziomie 28,5 mld zł”.

Niestety, budżet państwa to mniej niż połowa wydatków publicznych (budżet nie obejmuje m.in. wydatków FUS – 245,3 mld zł, NFZ – 88,7 mld zł, budżetu środków europejskich – 85,3 mld zł czy samorządów terytorialnych). Zgodnie z uzasadnieniem do projektu ustawy budżetowej na 2019 rok wydatki publiczne wyniosą łącznie 911,4 mld zł (40,9 proc. PKB). Planowany deficyt sektora finansów publicznych w 2019 roku wyniesie 41,4 mld zł, tj. 1,9 proc. PKB – zaznacza.

Tomasz Cukiernik przypomina też, że „ktoś musi te pieniądze najpierw wypracować, żeby potem państwo mogło je skonfiskować i następnie wydawać”. I „nie jest to jakaś mityczna postać z odległej galaktyki, tylko jesteśmy to my wszyscy, ciężko pracujący Polacy”.

Przyjmując, że jest nas obecnie ok. 36 mln, oznacza to, że w 2019 roku przeciętny Polak, włączając w to niemowlaków, bezrobotnych i emerytów, będzie płacił podatki, opłaty i różnego typu składki dla państwa w wysokości około 25,3 tys. zł (w 2009 roku było to 15,4 tys. zł), czyli 2110 zł (w 2009 roku – około 1300 zł) miesięcznie – zauważa Cukiernik.

Jeszcze gorzej wyglądają te statystyki, jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie liczbę Polaków aktywnych zawodowo […]. Wtedy na Polaka pracującego w 2019 roku przypada do zapłacenia ok. 53,6 tys. zł (w 2009 roku – 35,4 tys. zł), czyli 4467 zł (w 2009 roku – 2950 zł) miesięcznie – podkreśla ekspert.

Nie można mówić o jakiejkolwiek wolności, także gospodarczej, kiedy państwo zabiera 57 proc. wypracowanego dobrobytu! Im wydatki wyższe, tym mniejsza wolność – stwierdza stanowczo Tomasz Cukiernik.

Ekspert przypomina również, że „cały czas szybko rośnie też zadłużenie publiczne”.

Źródło: wsensie.pl

REKLAMA