
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych podtrzymał decyzję Donalda Trumpa. Transseksualiści nie będą mogli wstępować w szeregi armii amerykańskiej. Orzeczenie sądu znosi blokadę sądów federalnych, która uniemożliwiała wprowadzenie tego zakazu w życie.
Blokada sądów federalnych została zniesiona w Baltimore, Waszyngtonie D.C., Seattle i Riverside w Kaliforni. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się pięciu republikańskich sędziów SN. Tym samym od 22 stycznia 2019 roku „osoby transpłciowe”, poza nielicznymi wyjątkami, będą miały zakaz wstępowania w szeregi armii USA.
Przeciwnicy wprowadzenia tego zakazu argumentowali, że może to naruszać konstytucyjne prawo do równego traktowania.
W lipcu 2017 roku Trump oświadczył na Twitterze, że każdy, kto nie utożsamia się z własną płcią biologiczną – poza nielicznymi, ściśle określonymi wyjątkami – ma zakaz służby w amerykańskim wojsku. Decyzja ta została afirmowana przez ówczesnego Sekretarza Obrony Jamesa Mattisa.
Rzecznik Pentagonu Carla Anderson argumentowała, że „decyzja nie jest uderzeniem w osoby transseksualne, ale raczej polityką niezbędną do zapewnienia, że armia USA pozostanie najbardziej zabójczą i skuteczną siłą zbrojną na świecie”.
W szeregi amerykańskich sił zbrojnych transseksualiści mogli się zaciągać w wynik decyzji Baracka Obamy. Pierwszy pobór osób wykazujących objawy dysforii na tle tożsamości płciowej został jednak przełożony przez Donalda Trumpa na styczeń 2018 roku.
Najprawdopodobniej amerykański prezydent chciał odłożyć tę możliwość do czasu opracowania prawa wprowadzającego całkowity zakaz wstępowania takich osób do wojska.
We wrześniu 2018 grupa specjalistów została powołana przez Pentagon w celu prowadzenia niezależnych badań nad problemami wiążącymi się z obecnością transseksualistów w armii. Według szacunków w wojsku amerykańskim operację zmiany płci przeszło nieco poniżej tysiąca osób.
Różne dane wskazują, że w Siłach Zbrojnych USA, które łącznie z rezerwistami liczą ok. 2,1 mln żołnierzy, może służyć od 6630 do 9000 transseksualistów.
Źródło: PCh24.pl